1 Co stoi za najsłabszym w historii zachowaniem małych spółek na tle blue chipów?
To one są najbardziej wrażliwe na to, co dzieje się w gospodarce. W szczególności na płynność. Tymczasem polityka pieniężna NBP jest restrykcyjna, a rząd planuje w tym roku ściąć deficyt budżetowy z 5,1 do zaledwie 2,9 proc. PKB. To wszystko dzieje się w warunkach kryzysu w strefie euro. Podobne czynniki towarzyszyły poprzednim okresom umocnienia dużych spółek względem małych. Odwrót od maluchów z lat 1997-98 zbiegł się z kryzysami w Azji i Rosji, a niekorzystnej fali z lat 2000-01 towarzyszył krach na rynku Nasdaq.
2 Czy są szanse na odwrócenie trwającej tendencji?
Wszystko się zmieni, kiedy NBP odłoży na półkę dalsze podwyżki stóp, a cięcia budżetowe zelżeją. Pomógłby w tym dalszy spadek inflacji, która już teraz jest najniższa od 17 miesięcy, a także ewentualne wzmocnienie złotego. Jeżeli oprócz tego dojdzie do przełomu w strefie euro (Niemcy zgodzą się na unię fiskalną, a Europejski Bank Centralny rozpocznie skup obligacji na kształt QE w wydaniu Fedu), to niekorzystna passa małych spółek powinna się odwrócić.
3 Kiedy można się tego spodziewać?
To może stać się już na przełomie roku. Przemawia za tym obserwowany na światowych rynkach cykl 10-letni. Podobnie jak 10 i 20 lat temu, także i obecna dekada zaczęła się od recesji i bessy. Ostatnio szczyt przewagi dużych spółek wypadł pod koniec 2002 r. Wtedy też mniejszym przedsiębiorstwom przykręcono śrubę. Kiedy jednak warunki finansowania zelżeją, mali emitenci powinni odbić się najmocniej. W latach 1992-97 oraz 2002-07 małe spółki drożały nawet 30-krotnie. Analogia z tamtymi okresami jest kusząca. Jeśli się sprawdzi, to obserwujemy ostatnie miesiące rzezi niewiniątek.
WOJCIECH BIAŁEK
analityk CDM Pekao