Rada gdańskiej spółki uzupełni skład zarządu, jak tylko zniknie kominówka. W płockiej dziś ostania szansa na złożenie oferty.
W cieniu konkursu na członków zarządu PKN Orlen szykują się zmiany kadrowe także w Lotosie.
— Rada nadzorcza pracuje nad ogłoszeniem konkursu na dwa stanowiska — informuje Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu, odpowiedzialny za sektor naftowy.
Giń, kominówko
Od wielu miesięcy w zarządzie spółki są wakaty na dwóch stanowiskach. Spółka potrzebuje osoby odpowiedzialnej za handel oraz za poszukiwanie i wydobycie ropy. Powód: niskie zarobki trzymane na krótkiej smyczy ustawy kominową nie pozwalają na znalezienie dobrych fachowców. Według spółki, zasadnicza płaca prezesa Lotosu wynosi 12 412 zł, a wiceprezesów — po 12 102 zł brutto miesięcznie. Dlaczego mimo to rada chce ogłosić konkurs?
— Rząd postanowił znieść ustawę kominową. Jeśli to się uda, rada nie będzie miała problemów ze znalezieniem odpowiednich kandydatów — podkreśla Krzysztof Żuk.
Według źródeł zbliżonych do spółki, rada może już 20 maja podjąć decyzję o ogłoszeniu konkursu. Jeśli do tego czasu los kominówki nie zostanie przesądzony, to rada może się zająć sprawą na kolejnym posiedzeniu 12-13 czerwca.
Konkurs na półmetku
W Orlenie budowa nowego zarządu jest na półmetku. W ubiegłym tygodniu Wojciech Heydel został wybrany na prezesa spółki. Dziś natomiast mija termin składania ofert przez starających się o wejście do zarządu.
— Skład poznamy do końca maja — przypomina Maciej Mataczyński, szef rady.
Wśród kandydatów są też osoby startujące poprzednio w konkursie na prezesa, np. Jarosław Kryński, wcześniej członek zarządu Lotosu. Ofertę ma zgłosić Krzysztof Kluzek, wiceprezes Orlenu za rządów SLD. Duże szanse ma ponoć kilku obecnych członków zarządu: Waldemar Maj, Dariusz Formela czy Krystian Pater. Najwięcej chętnych jest na szefa finansów — wynika z nieoficjalnych informacji. Na inne stanowiska kandyduje ponoć wielu Polaków związanych z zachodnimi koncernami paliwowymi.