Kontynuacja wzrostów na giełdach w USA

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2023-11-02 21:37

Czwartkowa sesja na amerykańskich giełdach należała do jednych z najlepszych w ostatnich tygodniach. Przez cały dzień indeksy niezagrożone podążały na północ notując spore zyski, będąc na dobrej drodze do zrealizowania największej tygodniowej zwyżki w tym roku. W aprecjacji indeksów pomógł postępujący spadek rentowności obligacji. Co warto podkreślić, wzrosty dotyczyły szerokiego rynku i objęły wszystkie sektory wchodzące w skład indeksu S&P500.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mocny atak popytu w głównej mierze jest wynikiem zmiany sytuacji na rynku obligacji. Środowa decyzja FOMC o pozostawieniu stóp na dotychczasowym poziomie podbiła spekulacje, że amerykańskie władze monetarne są bliskie zakończenia, lub de facto już zakończyły cykl zacieśniania polityki pieniężnej. Kwestią otwartą pozostaje to, jak długo stopy pozostaną na restrykcyjnych poziomach. Czwartkowe dane z gospodarki zdały się potwierdzać takie przekonanie inwestorów. Inflacja nadal wyhamowuje, zaś rynek pracy odczuwa symptomy spowolnienia. Świadczyć o tym może choćby wzrost liczby tzw. nowych bezrobotnych do 217 tys. co jest najwyższym poziomem od siedmiu tygodniu. Znacząco też przybyło osób kontynuujących pobieranie zasiłku dla bezrobotnych. Z kolei najmocniej od trzech lat wzrosła w III kw. wydajność pracy w USA, co przez Fed odczytywane jest jako jeden z sygnałów charakteryzujących spadek presji inflacyjnej wynikającej ze wzrostu wynagrodzeń. Z kolei jednostkowe koszty pracy zmniejszyły pierwszy raz od końca 2022 r.

Piątkowe rządowe dane z rynku pracy będą więc z niecierpliwością oczekiwane przez inwestorów w poszukiwaniu potwierdzenia wyczekiwanego „spowolnienia”, które uznane zostałoby przez Fed za wystarczające do zakończenia cyklu zaostrzania. Ekonomiści prognozują, że w październiku liczba pracowników poza rolnictwem wzrosła o 180 tys. po wrześniowym wzroście o 336 tys. etatów.

W takim więc otoczeniu, przy oczekiwaniu złagodzenia stanowiska Fed, musiało więc dojść do korekty spadkowej rentowności obligacji. W przypadku benchmarkowych 10-letnich papierów, zyski obniżyły się o około 11 punktów bazowych do w tym rentowność 10-letnich obligacji skarbowych spadła o około 11 punktów bazowych do okolic 4,682 proc. Tymczasem w zeszłym miesiącu na fali spekulacji o kolejnych podwyżkach stawek procentowych przekraczała pułap 5 proc. Natomiast rentowność 30-letnich obligacji spadła o 13 punktów bazowych do 4,8 proc.

To stanowi zachętę dla graczy, którzy odważniej zwrócili się w stronę bardziej ryzykowanych aktywów, w tym właśnie akcji.

W czwartek szczególnym powodzeniem cieszyły się udziały przedstawicieli sektora nieruchomości oraz produktów konsumpcyjnych. Odreagowują oni słabe poprzednie miesiące, kiedy cieniem na ich wynikach kładły się coraz wyższe stopy procentowe i inflacja. Najlepszy dzień od grudnia zeszłego roku odnotowały firmy zajmujące się budową domów

Na zamknięciu sesji indeks największych blue chipów Dow Jones drożał o 1,70 proc. (zdobywając ponad 564 pkt). Z kolei szerszy wskaźnik S&P500 zwyżkował o 1,89 proc. odnotowując najlepszy dzień od kwietnia. Natomiast technologiczny Nasdaq wzrósł o 1,78 proc.

Warto wspomnieć też, że tzw. indeks strachu VIX, spadł poniżej 16 pkt przebijając kluczowy poziom techniczny.