Korupcja krajowa jest wstępem do światowej
DRUGA STRONA MEDALU: Klasyfikacja członków OECD według wielkości ich eksportu jest oficjalnym załącznikiem do międzynarodowej konwencji antykorupcyjnej z 1997 r.
Trafiają się na szczęście akty prawne, które nawet nasz zatomizowany parlament uchwala jednogłośnie lub prawie jednogłośnie. Należą do nich ratyfikacje umów międzynarodowych — z tej oto przyczyny, iż cała ustawa sprowadza się do jednego zdania „Wyraża się zgodę na dokonanie przez prezydenta RP ratyfikacjiÉ”, natomiast grzebanie w treści umowy w ogóle nie wchodzi w grę. Na swoich ostatnich posiedzeniach Sejm i Senat bezproblemowo zatwierdziły przystąpienie Polski do „Konwencji o zwalczaniu przekupstwa zagranicznych funkcjonariuszy publicznych w międzynarodowych transakcjach handlowych”, podpisanej 17 grudnia 1997 r. w Paryżu przez wszystkich członków OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) oraz cztery państwa spoza tego grona.
Z RACJI jej gospodarczego charakteru, właśnie OECD zajęła się korupcją w aspekcie transakcji znacząco oddziałujących na gospodarkę światową. W pierwszym zdaniu preambuły konwencji bez ogródek podkreślono, że przekupstwo jest szeroko rozpowszechnionym zjawiskiem w międzynarodowych transakcjach handlowych, w tym w obrocie towarowym i inwestycjach. Konwencja zobowiązuje jej sygnatariuszy do penalizacji czynnego łapownictwa wobec zagranicznego funkcjonariusza publicznego, pod którym to mianem rozumie się każdą osobę — zarówno mianowaną, jak i wybraną — pełniącą obowiązki ustawodawcze, administracyjne lub sądowe w obcym państwie, a także każdego funkcjonariusza lub urzędnika organizacji międzynarodowej.
DOTYCHCZAS wiele państw stanowczo walczyło z korumpowaniem ich własnych funkcjonariuszy publicznych, natomiast pobłażliwie traktowało rodzimych przedsiębiorców, którzyÉ przekupywali funkcjonariuszy publicznych innych państw. Niektóre kraje rozwinięte gospodarczo do tej pory zachowują podwójną moralność na przykład w stosunku do Polski, dopuszczając możliwość wpisywania w koszty przedsiębiorstw kwot przeznaczonych na łapówki dla polskich urzędników! Dla równowagi trzeba przyznać, iż również nasze prawo i nasze organy ścigania nie podejmują w stosunku do polskich przedsiębiorców żadnych kroków w związku z ich nieetyczną działalnością za granicą.
ZGODNIE z art. 15 — konwencja pierwotnie miała wejść w życie do 31 grudnia 1998 r., pod warunkiem ratyfikowania jej przez co najmniej pięciu z dziesięciu największych eksporterów OECD, reprezentujących nie mniej niż 60 proc. całkowitego eksportu pierwszej dziesiątki. Weszła z lekkim poślizgiem, 15 lutego 1999 r. Obecnie wszyscy spóźnialscy sygnatariusze finalizują już procesy ratyfikacyjne. Uzależnienie wejścia konwencji w życie od poddania się jej rygorom przez największe potęgi stanowi oficjalne uznanie w akcie prawnym, iż skala międzynarodowego łapownictwa zależy głównie od wielkości eksportu, a nie od położenia kraju w określonej strefie politycznej czy kulturowej. Zatem Polska, zajmująca w eksportowej klasyfikacji OECD miejsce 21 (za Finlandią, a przed Portugalią), na razie jest w światowej korupcji nowicjuszem — choć niewątpliwie zdolnymÉ
RATYFIKOWANIE konwencji leży w żywotnym interesie politycznym i gospodarczym naszego kraju, zwłaszcza w kontekście negocjacji z Unią Europejską. Na pewno bardziej zadowoleni będą przedsiębiorcy, natomiast fukcjonariusze publiczni — niekoniecznie. Ratyfikacja spowoduje konieczność dostosowania polskiego prawa do wymagań konwencji. W uzgodnieniach znajduje się już ustawa implementacyjna, która wprowadzi zmiany do czterech ustaw: o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, o zamówieniach publicznych, prawa bankowego oraz kodeksu karnego. Wypada mieć nadzieję, iż parlamentarzyści będą przy jej uchwalaniu podobnie jednomyślni, jak w przypadku ratyfikacji samej konwencji, którą również oni zostali objęciÉ