Przejmując dwie firmy — Navision i Great Plains — Microsoft stara się umocnić swoją pozycję na rynku aplikacji dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jednak krajowi producenci tego typu oprogramowania nie boją się utraty klientów. Przynajmniej na razie.
Pod koniec ubiegłego tygodnia Microsoft zaczął finalizować, zapowiedziane w maju 2002 r., przejęcie duńskiej firmy Navision, produkującej systemy ERP dla mniejszych przedsiębiorstw. Zostanie ona włączona do działu Microsoft Business Solutions, stworzonego w oparciu o działającą w tym samym segmencie rynku i przejętą na przełomie marca i kwietnia 2001 r. amerykańską spółkę Great Plains Software.
— Fuzja Navision z Microsoft Great Plains, w wyniku której powstaje dział Microsoft Business Solutions, otwiera nowe możliwości przed naszymi partnerami i pozwoli zaoferować klientom produkty wysokiej jakości — twierdzi Doug Burgum, wiceprezes Microsoftu, a wcześniej prezes i dyrektor generalny Great Plains Software.
Ruchy software’owego potentata mogą znacząco wpłynąć na obraz rynku. Nawet jeżeli jego produkty będą tylko przeciętne, to Microsoft, oprócz systemów ERP, będzie oferował również najpopularniejszy w segmencie pakietów wspomagających zarządzanie dla mniejszych firm system operacyjny i bazę danych. Takiej oferty nie może przedstawić żaden inny producent oprogramowania ERP. Jednak większość polskich producentów, nawet korzystających z platformy Microsoftu, nie obawia się problemów ze sprzedażą własnych wyrobów.
Jak podkreśla większość przedstawicieli krajowych domów software’owych, za wcześnie, aby mówić o zagrożeniach, które może wywołać kupienie Navision i Great Plains przez Microsoft.
— Na polskim rynku działa co najmniej kilkunastu liczących się producentów oprogramowania biznesowego, a wśród nich prawdziwi potentaci o światowej renomie. Jednak do tej pory żaden nie był w stanie zmonopolizować rynku. Oferują zróżnicowane produkty, trafiające do odmiennych grup klientów i każdy ma swoich gorących zwolenników. Nie sądzę, aby preferencje naszych klientów nagle uległy zmianie. W swoich produktach używamy i będziemy coraz szerzej używać technologii Microsoftu, gdyż to właśnie pozwala nam tworzyć aplikacje odpowiadające światowym standardom, jednocześnie konkurencyjne w stosunku do zagranicznych — deklaruje Romuald Rutkowski, prezes Softlabu.
— Niewątpliwie wejście Microsoftu do tego segmentu będzie miało duży wpływ na polski rynek aplikacji dla MSP. Amerykańska firma będzie jednak musiała konkurować zarówno z lokalnymi, jak i globalnymi dostawcami. Dlatego przewidywane wydarzenia należy rozpatrywać w dłuższej, być może kilkunastoletniej, perspektywie — dodaje Piotr Zakrzewski z Tety.
Z kolei Sławomir Kosz, prezes giełdowego Macrosoftu, uważa, że firmy budujące aplikacje ERP w oparciu o środowisko technologiczne Microsoftu, mogą jednak mieć problemy z dalszą ekspansją. Zaprzecza jednak tezie, że niedawne zmodernizowanie linuxowej wersji pakietu Skid było bezpośrednio związane z chęcią większego uniezależnienia się warszawskiej spółki od współpracy z potentatem z Redmond.
— Pakiet Skid oparty na systemie Linux jest czterokrotnie tańszy od wersji dla Windows. Wprowadziliśmy go do naszej oferty w odpowiedzi na słabą koniunkturę na rynku, a nie ze względu na działania Microsoftu. Posunięcia Microsoftu potwierdziły tylko słuszność naszej decyzji — tłumaczy Sławomir Kosz.
Także przedstawiciele spółki Simple zaprzeczają, jakoby podpisanie listu intencyjnego z niemieckim SAP było odpowiedzią na działania Microsfotu. Nie chcą jednak jednoznacznie odpowiedzieć, dlaczego zdecydowali się na współpracę z firmą o bardziej znanej marce w zakresie promocji konkurencyjnego wobec własnych aplikacji produktu.
— Działania Microsoftu są charakterystyczne dla wszystkich największych graczy na rynku. Decyzja o nawiązaniu współpracy z SAP jest jednak konsekwencją tego, co dzieje się na rynku w ogóle, a nie obawy przed Microsoftem. Wszystko to jest efektem działań globalizacyjnych i unifikacji narzędzi. Sytuacja taka miała już miejsce w innych branżach, dlatego nie powinna nikogo dziwić. Poza tym, jeżeli Microsoft twierdzi, że zakup Navision i Great Plains jest krokiem w kierunku stworzenia jednego środowiska, pozostałe firmy mogłyby tworzyć jego komponenty — mówi Marian Kossowski, wiceprezes firmy Simple.
Problem jednak w tym, że na razie trudno na rynku ERP znaleźć pakiety stworzone wspólnie przez różnych producentów. Zdaniem przedstawicieli innych firm, lepiej więc w jak największym zakresie uniezależnić się od jednego środowiska technologicznego.
— Zdajemy sobie sprawę, że Microsoft planuje zdominowanie rynku małych i średnich firm i chce tego dokonać z wykorzystaniem doświadczeń kupionych liderów w tworzeniu rozwiązań ERP dla tego segmentu rynku. Nikt nie jest jednak skazany na współpracę z Microsoftem. Z punktu widzenia aplikacji ważniejsze od systemu operacyjnego są platformy baz danych, a tu Microsoft nie jest monopolistą. Silną pozycję na rynku ma też Oracle. Z jego platform korzysta wielu polskich dostawców tworzących własne oprogramowanie. Aby nie uzależnić się od jednego dostawcy, Teta korzysta z baz danych zarówno Oracle, jak i Microsoft, a także z własnego środowiska — wyjaśnia Piotr Zakrzewski.
Jednak dotychczasowe doświadczenia wskazują, że bazy danych Oracle stosowane są z reguły w instalacjach większych niż Microsoft SQL, a Oracle od kilku lat jest również jednym z czołowych dostawców systemów ERP. Jeżeli więc podejmie nawet kroki zmierzające do spopularyzowania swojej bazy danych w segmencie mniejszych przedsiębiorstw, to może to również powiązać z promocją własnego systemu wspomagającego zarządzanie i to niekoniecznie przeznaczonych dla większych firm E-Business Suite. Jest bowiem możliwe, że Oracle podobnie jak Microsoft czy SAP wykupi jakiegoś dostawcę, wyspecjalizowanego w produktach dla sektora małych i średnich firm.


