Według danych zebranych przez Małopolskie Obserwatorium Gospodarki, w
2011 r. działalność eksportową w regionie prowadziło blisko 2,3 tys.
przedsiębiorstw. To ok. 7 proc. polskich firm eksportowych.
Podstawę regionalnej wymiany handlowej z zagranicą stanowią głównie
maszyny i urządzenia elektryczne, pojazdy nieszynowe oraz produkty
metalowei chemiczne.
Małopolska ma mocną pozycję w eksporcie kauczuku syntetycznego, wyrobów
walcowanych płaskich, ogniotrwałych i opakowań metalowych. Aktywne są
również branże motoryzacyjna, budowlana i rolno-spożywcza.
Rekomendacja na plus
— Teraz należałoby jeszcze zwiększyć znaczenie oferty firm usługowych i
produkcyjnych, wykorzystujących zaawansowane technologie. Są one
bardziej odporne na zmienną koniunkturę i wahania rynków zagranicznych —
zauważa Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego.
Jego zdaniem, wyjście poza tradycyjny model eksportu zwiększy szanse
przedsiębiorców za granicą, ułatwi dywersyfikację rynków zbytu i
odbiorców. Pozwoli także na tworzenie planów funkcjonowania i rozwoju
przedsiębiorstw na podstawie zróżnicowanych wskaźników
makroekonomicznych — lokalnych, krajowych, europejskich czy globalnych.
Rozsądnie opracowana strategia eksportowa będzie też chronić firmy przed
okresowymi problemami wewnątrz pojedynczych sektorów gospodarki, a
właścicielom pozwoli w miarę szybko reagować na zmiany koniunktury.
— Działalność eksportowa prowadzona np. w krajach Europy Zachodniej czy
USA świadczy o jakości produktów. Jest rekomendacją w negocjacjach z
nowymi odbiorcami i uwiarygodnia producenta w oczach kontrahentów.
Mieliśmy tego przykłady przy promocji małopolskich firm na ternie
irackiego Kurdystanu — przypomina Marek Sowa.
Rosnące wymagania
Dlaczego polskie przedsiębiorstwa tak ostrożnie dywersyfikują kierunki i
strukturę eksportu?
— Właściciele i menedżerowie firm, w tym także ci z sektora MSP, mają
dostęp do informacji na temat rynku, mechanizmów finansowych,
oczekiwań klientów zagranicznych, konkurencji. Mogą uczestniczyć w
misjach gospodarczych, targach branżowych, spotkaniach B2B w Polsce i na
świecie — zauważa Wiesław Bury, prezes Małopolskiej Agencji Rozwoju
Regionalnego.
Wyjaśnienia upatruje on raczej w zbyt małym dostosowaniu firm i ich
produktów do oczekiwań odbiorców zagranicznych. Problemem może być też
brak wiedzy o formach międzynarodowych rozliczeń finansowych i
umiejętności zaadaptowania ich do dotychczasowej praktyki.
Kłopot jest niewielki, gdy działamy na uregulowanym i w miarę
bezpiecznym rynku europejskim. Jednak wejście do Azji, Afryki, Bliskiego
lub Dalekiego Wschodu wymaga już wsparcia instytucji obsługujących
handel międzynarodowy.
— Po stronie przedsiębiorcy pozostaje jeszcze znajomość języków obcych,
umiejętność poruszania się w odmiennych kulturowo warunkach
ekonomicznych, gotowość do wyjazdów i negocjacji. Dla małych firm to
często pierwsza i najtrudniejsza bariera w rozpoczęciu poszukiwania
nowego rynku zbytu poza granicami kraju — zauważa Wiesław Bury.