Konsolidacja sektora bankowego pod egidą PZU ma niezwykle szybkie tempo — po przejęciu pakietu kontrolnego w Aliorze w maju 2015 r. ubezpieczyciel za jego pośrednictwem sięgnął po BPH i prowadzi wyłączne negocjacje w sprawie kupna Raiffeisen Polbanku. Wraz z PFR bada natomiast Pekao, nad którym też chce mieć kontrolę.

Kluczowy wskaźnik
Ta akwizycja będzie kluczowa dla polskiego sektora bankowego, bo przeważy szalę na korzyść rodzimego kapitału. Tuż przed finałem, planowanym w listopadzie, pojawił się w przestrzeni publicznej potencjalny problem — kredyty frankowe w portfelu Pekao. Bank szczyci się tym, że ma niewielką ekspozycję na franki — 4,5 mld zł, czyli 3,8 proc. portfela kredytowego, przejęte głównie po BPH. To jeden z najlepszych wskaźników w polskim sektorze bankowym. Dla porównania: PKO BP ma 30 mld zł kredytów we frankach (16 proc. portfela), Millennium — 18 mld zł (39 proc. portfela), a mBank — 19 mld zł (25 proc. portfela). W Raiffeisenie, którego kupno negocjuje Alior, kredyty frankowe mają natomiast 21-procentowy udział w aktywach (3 mld CHF). Kwestia franków w Pekao zainteresowała jednak Komisję Nadzoru Finansowego (KNF), która — jak wynika z informacji „PB” — wysłała w tej sprawie list do Unicreditu, gdy pojawiły się pierwsze informacje o możliwej sprzedaży pakietu akcji Pekao. Nadzorca zasugerował wydzielenie portfela frankowego.
— Wobec wszystkich banków ze znaczącymi wartościowo portfelami kredytów walutowych KNF stosuje jednolite podejście w przypadku zbywania kontrolnych pakietów akcji na rzecz podmiotów obecnych już na polskim rynku. Chodzi o to, żeby nie dochodziło do kumulacji ryzyka — mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Przypadku Pekao nie komentuje.
— Kredyty frankowe stanowią niewielką część portfela kredytowego Pekao. Dwie transakcje na rynku bankowym, sprzedaż BGŻ i podwyższenie kapitału BOŚ, które odbyły się już w warunkach narastającego ryzyka regulacyjnego dotyczącego kredytów frankowych, wskazują, że w przypadku stosunkowo małej wagi w portfelu ich wydzielenie nie jest konieczne — mówi Jacek Chwedoruk, szef polskiego biura banku inwestycyjnego Rothschild.
Pożar ugaszony
Ewentualna interwencja KNF mogłaby wydłużyć negocjacje w sprawie kupna kontrolnego pakietu w Pekao nawet o rok, co uniemożliwiłoby podpisanie umowy w zakładanym przez Włochów terminie. Byłoby to na rękę środowisku SKOK-ów, które lobbuje wśród polityków przeciwko transakcji. Franki już kilkakrotniebyły problemem przy sprzedaży aktywów bankowych w Polsce. Wycofujący się z Polski GE wziął portfel kredytów frankowych na swój bilans, prawdopodobnie to samo zrobi austriacki Raiffeisen Bank International (RBI). W przypadku Pekao na to się nie zanosi. Z informacji „PB” wynika, że Unicredit rozwiązał tę sprawę w negocjacjach z PZU i PFR.
— Strony uzgodniły, za aprobatą KNF, że portfel frankowy pozostanie w Pekao. Unicredit natomiast jest gotów wziąć na siebie odpowiedzialność za wszelkie obciążenia finansowe związane z ewentualnymi zmianami regulacyjnymi dotyczącymi kredytów we frankach — mówi nasz informator.