Krajowy Rejestr Sądowy (KRS) zawiesił postępowanie przymuszające dotyczące niezarejestrowania przez zarząd TVP zmian w Radzie Nadzorczej spółki. KRS czeka na wyrok w procesie z powództwa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przeciwko TVP - dowiedziała się PAP w piątek od dyrektora biura prawnego TVP Małgorzaty Naumann.
O zawieszeniu postępowania jako pierwszy poinformował internetowy presserwis.
Na początku czerwca zarząd telewizji zdecydował, że nie prześle do KRS wniosku o zarejestrowanie zmian w RN TVP - chodzi o wyrejestrowanie z rady Marka Ostrowskiego i zarejestrowanie na jego miejsce Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego. W zamian zarząd wysłał do KRS pismo, wyjaśniając sytuację w Radzie Nadzorczej spółki i uchwałę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, powołującej na członka RN TVP Czeszejko-Sochackiego.
KRS uznał to za niewystarczające i wszczął wobec TVP procedurę ponaglającą. Zarząd ponownie przesłał wyjaśnienia. Jak wyjaśniła Naumann, KRS uznał, że powstrzyma się od zapisywania zmian w Radzie Nadzorczej TVP do czasu ogłoszenia wyroku z powództwa Krajowej Rady. KRS uznał, że właściwe jest, aby w sprawę włączyła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która jest stroną w sporze.
Konflikt wokół Rady Nadzorczej TVP rozpoczął się we wrześniu 2004 r., gdy ówczesny szef RN TVP Marek Ostrowski podjął pracę na stanowisku dyrektorskim w TVP3. Zdaniem części RN TVP i potem KRRiT, było to niezgodne z prawem. Choć z pracy w TVP3 zrezygnował, KRRIT postanowiła uznać wygaśnięcie jego mandatu i powołać w jego miejsce nowego członka Rady Nadzorczej. Podjęła uchwałę mianującą na stanowisko w RN TVP Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego.
Zarząd TVP nie przesłał do KRS wniosku o zarejestrowanie zmian w Radzie Nadzorczej spółki, uznając, że prawo do stwierdzenia tego faktu ma tylko sąd. 6 lipca warszawski sad okręgowy rozpatrywał powództwo prezesa TVP Jana Dworaka w sprawie mandatu członka Rady Nadzorczej TVP Marka Ostrowskiego. Sąd uznał, że obie strony reprezentują to samo stanowisko, więc nie ma w tej sprawie sporu i oddalił ją. Według Naumann, TVP rozważa odwołanie się od tego wyroku. Decyzja zostanie jednak podjęta po przesłaniu przez sąd pisemnego uzasadniania oddalenia sprawy.
Teraz TVP czeka na sprawę z powództwa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w której wnosi ona o ustalenie, że stosunek prawny między telewizją a Ostrowskim nie istnieje.