Kruk zrobił ruch wyprzedzający

Mateusz Wojtala
opublikowano: 2018-07-10 22:00

Wycena windykatora spadła tak bardzo, że pojawiła się ponoć groźba wrogiego przejęcia. Prezes i założyciel wolałby przyjaznego partnera

Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego zarząd Kruka podjął takie działania
- Przed czym chce bronić się spółka
- Jaki inwestor najbardziej pasowałby do Kruka 

Podczas wtorkowej sesji na GPW akcje największej w Polsce firmy windykacyjnej zdrożały prawie o 20 proc., odbijając tym samym z 12-miesięcznego dołka. Zwyżkom towarzyszyły również wysokie obroty, które przekroczyły 100 mln zł. Była to miła odmiana dla akcjonariuszy, którzy od historycznego szczytu w sierpniu zeszłego roku obserwowali konsekwentny spadek kursu o niemal 50 proc.

Przyczyną odbicia był komunikat o rozpoczęciu przeglądu opcji strategicznych. Zarząd rozważa pozyskanie międzynarodowego partnera do sfinansowania przejęć w Europie Zachodniej, dokonanie transakcji o innej strukturze. Możliwe też, że… nie zrobi nic.

— Cyklicznie staramy się odpowiadać sobie na pytanie, jak optymalizować wzrost Kruka. Chcemy dokonać wyboru najkorzystniejszego sposobu realizacji długoterminowego celu spółki. Jest nim stworzenie jednej z wiodących europejskich firm zarządzających wierzytelnościami poprzez rozwój organiczny oraz akwizycje. To najważniejszy powód, dla którego zdecydowaliśmy się na ogłoszenie przeglądu opcji strategicznych. Chcemy sprawdzić różne możliwości, np. pozyskanie międzynarodowego partnera, który wsparłby spółkę w ekspansji. Jesteśmy na samym początku tego procesu i żadne decyzje związane z wyborem konkretnej opcji strategicznej przez zarząd nie zostały dotychczas podjęte — mówi Piotr Krupa, prezes Kruka.

Preferencje prezesa

Prezes Kruka, który ma 10,4 proc. akcji firmy wycenianej na ponad 3,5 mld zł, nie chce, by do spółki wszedł inwestor strategiczny. Wolałby kontynuować zarządzanie spółką bez oddawania jej w ręce dużej grupy. Chętnie widziałby natomiast inwestorów finansowych.

— Krukowi i mi jest na giełdzie bardzo dobrze. Kruk jest dla mnie pierwszy i jedyny — nie ma innych biznesów. To jedyny biznes, którym się zajmuję w pełnym wymiarze czasu. Chciałbym jednak zobaczyć, co się dzieje na rynku — czy faktycznie inwestorzy finansowi byliby zainteresowani i jeżeli tak, to na jakich warunkach byliby skłonni odkupić akcje — powiedział Piotr Krupa, cytowany przez PAP.

Na spotkaniu z analitykami menedżer przyznał jednak, że jest spore prawdopodobieństwo ogłoszenia wezwania na akcje Kruka przez fundusz private equity. Sprzyja temu struktura akcjonariatu — aż 71,4 proc. akcji jest rozproszonych, 11,2 proc. należy do Nationale-Nederlanden OFE, a 7 proc. do OFE Aviva BZ WBK.

— Z punktu widzenia potencjalnego kupującego, komunikat o przeglądzie opcji strategicznych jest niekorzystny, ponieważ może doprowadzić do wzrostu kursu akcji, a tym samym zmniejszyć szanse powodzenia samego wezwania. Niewykluczone, że takie postępowanie władz spółki okaże się również skuteczną obroną przed dalszym spadkiem notowań, wrogim przejęciem bądź jej „tanim” zakupem przez fundusze private equity, niezależnie od tego, czy było to działanie zamierzone, czy nie — mówi Mateusz Krupa, analityk z Erste Securities, biura, które we wtorek zawiesiło rekomendację dla akcji spółki właśnie w związku z zainteresowaniem funduszy.

Do tej pory zalecenie brokera brzmiało „sprzedaj”. Zdecydowana większość analityków radziła natomiast „kupuj”. Zdaniem Mateusza Krupy, publikując informację o przeglądzie opcji strategicznych, zarząd podjął kroki korzystne zarówno dla siebie, jak i obecnych akcjonariuszy. W najbliższym czasie Kruk planuje zawrzeć umowę z doradcą finansowym, który ma pomóc właśnie w przeprowadzeniu wspomnianego przeglądu.

— W moim odczuciu, przejęcie Kruka przez fundusz private equity mogłoby mieć sens, ponieważ firma nie jest zadłużona — można by próbować ją lewarować i sprzedać drożej. Uważam jednak, że może to nie być najlepszy moment cyklu gospodarczego na zakup spółki windykacyjnej — dodaje Mateusz Krupa.

Bez konsekwencji

Oprócz Polski Kruk działa także w Rumunii, Niemczech, Czechach, na Słowacji, we Włoszech i Hiszpanii. W 2017 r. spółka zainwestowała w siedmiu krajach 977 mln zł, w 139 portfeli wierzytelności o łącznej wartości 16,4 mld zł. Spłaty z portfeli własnych spółki wyniosły 1,4 mld zł i przekroczyły wskaźnik z 2016 r. o 38 proc. Zysk netto w 2017 r. wyniósł 295,2 mln zł i był o 19 proc. wyższy niż w roku wcześniejszym. W pierwszym półroczu wartość nominalna wierzytelności kupionych przez Kruka wyniosła prawie 2,5 mld zł i była o 66 proc. mniejsza rok do roku, a same nakłady na nie spadły o jedną piątą, do 407 mln zł. Wartość spłat z tytułu obsługi portfeli w pierwszym półroczu wzrosła o 18 proc. r/r, do 763 mln zł.

— Nie odczuwamy negatywnego wpływu na nasz biznes z powodu upadłości GetBacku. Od początku roku jesteśmy skuteczniejsi w nabywaniu portfeli w Polsce — zainwestowaliśmy już ponad 290 mln zł, a w perspektywie mamy kolejne transakcje. Z drugiej strony, poziom spłat pozostaje wysoki i jest motorem do kontynuacji wzrostu — mówi Piotr Krupa.