Skarb państwa wypłacił sobie nasze 300 mln zł — grzmią plantatorzy buraka cukrowego związani z Krajową Spółką Cukrową (KSC). Powołują się przy tym na rozporządzenie ministra rolnictwa i porozumienie podpisane z resortem skarbu. Mieliśmy do tego prawo — odpowiada resort... powołując się dokładnie na te same dokumenty.
Do sądu
— Wysyłamy ostateczne wezwanie do zapłaty, a jeśli nie odniesie skutku, sprawę skierujemy do sądu — zapowiada Kazimierz Kobza, dyrektor z Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego (KZPBC).
Zdaniem plantatorów, Ministerstwo Skarbu Państwa jako właściciel spółki, nie podzielił się z nimi zyskami za dwa poprzednie lata obrotowe [rok obrotowy w KSC kończy się we wrześniu — red.]
— Jest to w sumie 280- 300 mln zł. Należą nam się z tytułu podziału nadwyżki ze sprzedaży cukru ponad cenę referencyjną (zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 marca 2011 r. w sprawie warunków zakupu i dostawy buraków cukrowych przeznaczonych do produkcji cukru w ramach kwoty produkcyjnej cukru). Dokładnej sumy nie znamy, bo KSC nie chce ujawnić, po jakiej cenie sprzedała cukier — twierdzi Kazimierz Kobza.
Burza rozpętała się pod koniec kwietnia, gdy walne KSC zdecydowało o przeznaczeniu 554,8 mln zł zysku netto na dywidendę, a pozostałych 2 mln zł na kapitał zapasowy.
— Dokonano podziału zysku netto, zgodnie z Kodeksem spółek handlowych i statutem spółki — odpowiedziało nam biuro prasowe MSP i zaznaczyło, że ewentualna wypłata nadwyżki mogłaby być wypłacona przez spółkę po spełnieniu warunków określonych w rozporządzeniu.
W dobrej wierze
Plantatorzy twierdzą, że warunki te są spełnione, a wcześniej nie domagali się przynależnego im udziału w zyskach z powodu planowanej prywatyzacji [w której nabywcami akcji mogą być tylko pracownicy i plantatorzy KSC — red.]
— Pieniądze te w dobrej wierze zostały powierzone skarbowi państwa na cele prywatyzacyjne, co spisane zostało w specjalnym porozumieniu 1.08.2012 r. — mówi Kazimierz Kobza. — Wypracowana wspólnie z przedstawicielami pracowników i plantatorów wspólna koncepcja prywatyzacji nie przewidywała wypłat nadwyżki ze sprzedaży cukru ponad cenę referencyjną — komentuje biuro prasowe MSP.
Jednak MSP 26 kwietnia zdecydowało o zamknięciu procesu prywatyzacji w — jak podało — „obecnej formule”. Jak przekonują plantatorzy, wedle tej koncepcji, przynależne im zyski miały posłużyć na umorzenie 330 mln akcji spółki. MSP, według Kazimierza Kobzy, zobowiązało się ponadto do pożyczenia plantatorom i pracownikom pieniędzy na zakup 20 proc. z akcji pozostałych po umorzeniu.
MSP nie chciało odnieść się do tych szczegółowych ustaleń. Gorąco wokół KSC jest od kilkunastu miesięcy. Poprzedni proces prywatyzacji został zamknięty rok temu. Wówczas, jak alarmował KZPBC, duże zapisy na akcje zaczęło składać „kilkadziesiąt osób, działających prawdopodobnie w imieniu dużego podmiotu z branży rolno-spożywczej”. Do pożyczenia pieniędzy na zakup akcji przyznał się wadowicki Maspex, właściciel m.in. Tymbarka, Lubelli i Kubusia.