Kuchnia Vikinga wyprzedziła Maczfit i została liderem rynku kateringu dietetycznego

Łukasz RawaŁukasz Rawa
opublikowano: 2025-08-11 16:22

Znamy wyniki całej czołówki sektora wycenianego w końcu ubiegłego roku na 3,5 mld zł. Dwucyfrowe tempo wzrostu pozwala szacować, że za pięć lat będzie to już 5,4 mld zł.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • kto jest obecnie liderem polskiego rynku kateringu dietetycznego
  • jakie przychody notują największe firmy z branży
  • ile firm działa w branży kateringu dietetycznego
  • jak szybko rośnie wartość rynku i jakie są prognozy na kolejne lata
  • czym polski rynek kateringu wyróżnia się na tle innych krajów
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Większość firm z branży kateringu dietetycznego opublikowała już w KRS sprawozdania finansowe za zeszły rok, co pozwala porównać ich wyniki.

Nowy numer jeden

Białostocka Kuchnia Vikinga sprawozdania jeszcze nie złożyła, ale przekazała redakcji PB dane finansowe, z których wynika, że zakończyła ubiegły rok z przychodami sięgającymi 500 mln zł i objęła pozycję lidera rosnącego sektora.

Dotychczasowy numer jeden w branży, czyli Maczfit, kontrolowany przez Grupę Żabka, osiągnął w tym samym czasie 409,6 mln zł przychodów, co oznacza wzrost o 24 proc. rok do roku. Mimo rosnącej sprzedaży, firma zakończyła rok ze stratą netto w wysokości 10,2 mln zł, podczas gdy rok wcześniej była ona niemal dziesięciokrotnie niższa.

Na podium znalazły się również Diety od Brokuła, z przychodami na poziomie 321,7 mln zł oraz zyskiem netto w wysokości 10,5 mln zł. Tuż za nimi jest NTFY (Nice To Fit You) kontrolowane przez MCI Capital, które przekroczyło granicę 300 mln zł sprzedaży i liczy, że 2025 r. zakończy z wynikiem przekraczającym 350 mln zł.

Sektor rośnie w Polsce w dwucyfrowym tempie. Według firmy badawczej PMR Market Experts by Hume’s w 2024 r. jego wartość sięgnęła 3,5 mld zł, a do 2029 r. urośnie do 5,4 mld zł.

- Od 2021 r. obserwujemy systematyczną konsolidację rynku kateringu dietetycznego w Polsce. Po latach dynamicznego wzrostu liczby firm i rozdrobnienia oferty, rynek dojrzewa, a najwięksi gracze sukcesywnie umacniają swoją pozycję. Obecnie aż 6 na każde 10 zł wydawane na katering dietetyczny trafia do 15 największych firm pod względem przychodów, co świadczy o rosnącym znaczeniu skali i rozpoznawalności marki – mówi Karolina Szałas, starsza analityczka PMR Market Experts/Hume's Institute.

Ekspertka zauważa, że mniejsi gracze odczuwają coraz silniejszą presję konkurencyjną – zarówno cenową, jak i operacyjną. Z jednej strony mogą wyróżniać się specjalizacją, np. ofertą wegańską, dietą keto czy wykorzystaniem regionalnych składników. Z drugiej jednak rosnące oczekiwania klientów w zakresie jakości, personalizacji i obsługi stają się wyzwaniem dla firm dysponujących ograniczonymi zasobami.

Bez podwyżek

Punktem zwrotnym dla rynku kateringu była pandemia. To wtedy katering dietetyczny przestał być fanaberią dla zapracowanych singli, a stał się codziennością dla szerokiego grona odbiorców.

– Perspektywy dla rynku kateringu dietetycznego nadal są bardzo optymistyczne. W warunkach stabilnej inflacji, spadających stóp procentowych i rosnących wynagrodzeń prognozujemy dalszy, dwucyfrowy wzrost wartości tego segmentu w 2025 r. i kolejnych latach. Coraz większa dostępność kateringu dietetycznego, także w mniejszych miastach, oraz szeroka i zróżnicowana oferta pozwalają docierać zarówno do klientów szukających specjalistycznych diet, jak i tych stawiających po prostu na wygodę – komentuje Karolina Szałas.

Dominującą strategią cenową na rynku kateringu dietetycznego jest utrzymywanie konkurencyjnych cen mimo rosnących kosztów działalności, co wyróżnia ten segment na tle całego rynku HoReCa. Jak pokazują wyniki badania PMR Market Experts by Hume’s, tylko jedna na 10 firm kateringowych planuje podwyżki cen w 2025 r., co jest najniższym wynikiem w całym rynku gastronomicznym. Wysoka konkurencja oraz coraz większa dostępność usług kateringowych wymuszają na firmach ostrożne podejście do polityki cenowej i walkę o klienta nie tylko jakością, ale również atrakcyjnym poziomem cen.

– Rynek cechuje się wyraźnym zróżnicowaniem ofert pod względem półek cenowych, co umożliwia dopasowanie usługi do różnych grup klientów. Z naszego badania wynika, że aż 77 proc. osób, które w 2024 r. korzystało z więcej niż jednej marki kateringowej, zmieniło przy tym półkę cenową, co potwierdza rosnącą skłonność konsumentów do eksplorowania różnych opcji zarówno pod kątem budżetu, jak i jakości – zaznacza starsza analityczka PMR Market Experts/Hume's Institute.

Konsolidacja

Obecnie aż 6 na każde 10 zł wydawane na katering dietetyczny trafia do 15 największych firm pod względem przychodów.

Polski fenomen

Katering dietetyczny to bez wątpienia jeden z polskich rynkowych fenomenów ostatnich lat. Wyróżniamy się na tle regionu zarówno skalą rozwoju, jak i dojrzałością oferty – z usług korzysta już około 15 proc. Polaków, a rynek cechuje się wysoką konkurencyjnością, dużą świadomością konsumentów oraz zaawansowaną technologią.

Inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, jak Czechy czy Słowacja dopiero rozwijają ten segment. Przykładowo, w Czechach z kateringów dietetycznych w 2024 r. skorzystało zaledwie ok. 2 proc. społeczeństwa. Większość tamtejszych firm nie oferuje jeszcze tak elastycznych i zautomatyzowanych rozwiązań, jakie w Polsce stały się już standardem. Mowa tu m.in. o mobilnych aplikacjach do zarządzania posiłkami, możliwości łatwej zmiany dań w abonamencie czy zaawansowanej personalizacji jadłospisu.

– Polska nie tylko wyprzedziła region pod względem adaptacji tego modelu, ale także zbudowała know-how, które może być eksportowane – wskazuje Karolina Szałas.

Jej zdaniem nie powinno dziwić, że coraz więcej polskich firm zaczyna wychodzić poza granice kraju.

– Przykładem są Nice To Fit You i Pomelo, które już działają na rynku czeskim, a Kuchnia Vikinga wprost deklaruje zainteresowanie ekspansją w tym kierunku. Przy mocno nasyconym rynku krajowym i rosnącej presji konkurencyjnej, ekspansja zagraniczna wydaje się naturalnym krokiem w rozwoju największych graczy, zwłaszcza że rynki sąsiednie dopiero wchodzą w fazę wzrostu – zauważa ekspertka.

Okiem eksperta
Polska na diecie... ale pudełkowej
Sylwester Rypina
prezes Goodspeed

Rynek kateringu dietetycznego utrzymuje w tym roku solidną dynamikę, choć nieco niższą niż w rekordowych latach. To wciąż najszybciej rozwijający się segment rynku spożywczego. Wzrost napędzają m.in. ekspansja do mniejszych miast i zmiany demograficzne - to efekt sprawnej logistyki, która dociera z ofertą producentów do większości regionów Polski. Jako firma zajmująca się transportem i dostawami kateringu chcemy pokryć całą Polskę w 2026 r., przy czym już dziś docieramy do około 6 tys. miast i miejscowości. Nie bez znaczenia jest też rosnąca liczba jednoosobowych gospodarstw, dla których pudełka są wygodniejszym wyborem niż domowe gotowanie.

Branża, licząca według naszych danych ok. 450 producentów, konsoliduje się. Duzi gracze inwestują w logistykę, digital i skalę, a mniejsze firmy, by przetrwać, muszą szukać nisz i partnerstw. Nawet jeśli utrzymają się na rynku, coraz trudniej im o rentowność bez dostępu do zewnętrznych platform czy narzędzi IT.

Jesteśmy ewenementem w skali kontynentu. Żaden kraj Europy nie osiągnął podobnej skali i dojrzałości rynku. Jako branża mamy pełny ekosystem – od technologii, przez ofertę, po logistykę ostatniej mili. Dla porównania: w Europie Zachodniej i CEE wciąż dominują dostawy z jednodniowym wyprzedzeniem i do punktów odbioru. Polski klient oczekuje pudełek z samego rana, pod drzwi, z możliwością zmiany menu jednym kliknięciem.

Kiedyś pudełka służyły głównie odchudzaniu. Dziś są stylem życia, bo łączą wygodę, zdrowie, kontrolę nad wydatkami i coraz częściej też ograniczenie marnowania żywności. Rynek upodabnia się do platform streamingowych – klienci rotują między markami, testują nowe opcje, elastycznie dobierają diety. Zwyciężają ci, którzy potrafią serwować nie tylko posiłki, ale i nowe doświadczenia.

Wojna cenowa

Tylko jedna na 10 firm kateringowych planuje podwyżki cen w 2025 r., co jest najniższym wynikiem w całym rynku gastronomicznym.