Na sesji w piątek inwestorów przestraszyła jedna konkretna liczba – chodzi o dynamikę sprzedaży LFL w Biedronce (czyli sprzedaży z porównywalnej powierzchni), która w IV kwartale 2023 r. wyniosła tylko 5,1 proc. To sprawiło, że kurs Jeronimo Martins na giełdzie w Lizbonie spadał o około 7 proc. Jeszcze więcej, bo prawie o 12 proc. proc. potaniały na GPW akcje Dino Polska. Obroty były gigantyczne - wyniosły prawie 410 mln zł, były więc czterokrotnie większe niż średnia w ostatnim roku.
- Dane z Biedronki świadczą, że siła konsumenta w IV kwartale 2023 r. wcale nie była jeszcze taka, jak rynek oczekiwał. Według mnie wyniki Jeronimo w Polsce nie są aż takie złe, mamy tylko słabszą dynamikę LFL względem inflacji żywności i to mogło spowodować przecenę. Spadająca inflacja nie sprzyja sprzedaży porównywalnej. Do tej pory zawsze zostawała nadwyżka ponad inflację, ale widać, że sprzedaż wyraźnie się kurczy. Mam jednak wrażenie, że ta reakcja jest trochę przesadzona. Dino ma inne lokalizacje, w najmniejszych miejscowościach i inną pozycję konkurencyjną – mówi Dariusz Dadej, analityk Noble Securities.
- Mamy pogorszenie dynamiki wolumenów w Biedronce, a spółka wskazała na poszerzenie luki między inflacją żywności w gospodarce a inflacją koszyka zakupowego Biedronki, co świadczy o zwiększeniu aktywności promocyjnej tej sieci. Będzie to miało wpływ na poziom marż zarówno Biedronki, jak i całego rynku, gdyż ya sieć jest wyznacznikiem dla cen w innych sieciach – mówi Janusz Pięta, analityk mBanku.
Dostosowywanie oczekiwań
Spadająca inflacja to trudne otoczenie dla dyskontów spożywczych. A spadek wolumenów w Biedronce mimo agresywnej polityki cenowej obserwowanej od początku 2023 r. roku nie jest dobrą wróżbą. Dlatego część analityków zamierza skorygować oczekiwania co do sprzedaży Dino.
- Można podejrzewać, że podobne tendencje dotyczyły Dino w IV kwartale. Zakładałem wzrost sprzedaży porównywalnej o ponad 12 proc. w Dino, co z dzisiejszej perspektywy wydaje się optymistycznym założeniem – mówi Janusz Pięta.
- Wyniki Jeronimo Martins są zawsze punktem odniesienia dla Dino. Gdyby wprost przełożyć je na Dino, to należałoby oczekiwać dynamiki LFL wynoszące 9-10 proc., natomiast to jest prosta matematyka, która niekoniecznie musi być zgodna z rzeczywistością. Jest to zazwyczaj 3-4 pkt. proc. na korzyść Dino, ale bywało więcej – mówi Tomasz Sokołowski, analityk Santander BM.
Dino ma inny profil sklepów niż Biedronka, a do tego koncentruje się na mniejszych miejscowościach, gdzie konkurencja jest bardziej ograniczona. Z drugiej strony trend jest taki, że dynamika sprzedaży także w Dino spada z kwartału na kwartał.
- Biedronka jest wskaźnikiem, czego można się spodziewać. Natomiast kluczowe są trendy i oczekuję, że w Dino dynamika sprzedaży LFL będzie lepsza. Sytuacja, w której dynamika sprzedaży LFL jest poniżej inflacji w kwartale - bo to było 5,1 wobec 7,1 proc. wzrostu cen żywności - jest niepokojąca, ale wiadomo, że Biedronka gra bardzo agresywnie z cenami – mówi Jakub Krawczyk, analityk Raiffeisena.
Konsument ma rosnąć w siłę
Dane Biedronki w żadnym wypadku nie odwołują zapowiadanego ożywienia konsumenckiego. Mogą jednak sugerować korektę co do jego tempa.
- Nie zmienia to pozytywnego nastawiania do konsumenta, którego siła będzie rosnąć w tym roku. A IV kwartał 2023 r. jest według mnie ostatnim, kiedy wystąpiła ujemna dynamika spożycia. Ona już powinna od pierwszego kwartału rosnąć, na początku jeszcze nieznacznie - między 1 a 2 proc. - ale w drugiej połowie roku będzie to wzrost o 4-5 proc. Powinno być to widać po wynikach spółek handlowych – mówi Dariusz Dadej.
- Dane z Biedronki nie wpływają na perspektywy sektora, raczej przesuwają ją nieco w czasie. Trzeba też zwrócić uwagę na mocny efekt kalendarzowy, który tym razem działał in minus – były dwa dni handlowe mniej w grudniu 2023 r. Ogólnie koniunktura konsumencka się poprawia, realne płace rosną, zatrudnienie jest stabilne, a inflacja w dalszym ciągu powinna spadać, o czym mówią ekonomiści na czele tych z NBP. Będzie to zwiększać zasobność portfeli Polaków – mówi Tomasz Sokołowski.
W dalszej części roku otoczenie może być bardziej wymagające, ze względu na podwyżkę VAT na żywność czy odmrożenie cen energii. Inflacja żywności na koniec grudnia według szacunku flash spadła do 5 proc., ale wolumeny powinny być lepsze.
- Spodziewamy się ożywienia konsumenckiego, ale popyt na dobra podstawowe w dużej mierze jest stabilny. Gdy spojrzeć na wolumeny, które raportuje GUS, to widać przede wszystkim efekty bazy. Raz jest dobry rok – taki jak 2022 r., gdy konsument był silny, a jeszcze mieliśmy napływ Ukraińców - a raz słaby, bo odnosi się do silnej bazy – taki był 2023 r. Nowy rok powinien być dobry, bo będziemy go porównywać do słabego 2023 r. i jeszcze będziemy mieli mocnego konsumenta – mówi Tomasz Sokołowski.
Ryzyko wojny cenowej
Widoczna od początku roku agresywna polityka cenowa Biedronki, której celem jest zwiększanie udziałów rynkowych odcisnęła już swoje piętno na konkurencji. Odczuły ją nawet formaty dalekie od dyskontów, na co wskazywał np. Eurocash.
- Gdyby się okazało, że Biedronka zaostrzyła politykę cenową w IV kwartale, to wojna cenowa byłaby niekorzystna dla całej branży. Natomiast w koszyku spożywczym nie jest to takie oczywiste, jak np. w telekomunikacji. Jeronimo Martins ma sporo gotówki i może sobie pozwolić na taką inwestycję w ceny – mówi Jakub Krawczyk.
- Na razie nie ma ryzyka wojny cenowej. Perspektywy konsumpcji w Polsce się polepszają, realne wynagrodzenia już pod koniec 2023 r. zaczęły rosnąć, a w tym roku trend powinien przyśpieszyć. Do tego wzrosła płaca minimalna, zwiększyły się inne programy fiskalne, co będzie stymulować wydatki konsumenta. Z dużym przekonaniem można zakładać wzrost wolumenów na rynku spożywczym w 2024 r., co oznacza, że nie ma sensu, aby główni gracze szli na wojnę cenową – mówi Janusz Pięta.
Instytucja | Rekomendacja | Cena docelowa (zł) |
Wood&Company | Sprzedaj | 367 |
DM BOŚ | Sprzedaj | 382,5 |
Erste | Trzymaj | 387,97 |
DM PKO BP | Sprzedaj | 388 |
BM mBank | Sprzedaj | 431 |
Citi | Kupuj | 444 |
Trigon DM | Trzymaj | 460 |
Raiffeisen | Trzymaj | 460 |
Ipopema | Kupuj | 482,5 |
JP Morgan | Neutralnie | 494 |
Morgan Stanley | Przeważaj | 516 |
Santander BM | Przeważaj | 554 |
BM Pekao | Kupuj | 560 |
Rekomendacje od sasa do lasa
Od początku listopada 2023 r. wystawiono cztery zalecenia sprzedaj dla akcji Dino, cztery neutralnie/trzymaj oraz pięć kupuj/przeważaj. Ceny docelowe wahają się od 367 do 560 zł. Tymczasem na GPW notowania zjechały z ponad 460 zł w czwartek do poniżej 430 zł w piątek.
- To normalne, że w takiej sytuacji Dino obrywa rykoszetem, natomiast skala może budzić wątpliwości. My mamy rekomendację "trzymaj" od dłuższego czasu, ale wśród analityków nie ma konsensu. Mimo to wydaje mi się, że po takiej przecenie akcje mogą odbić – mówi Jakub Krawczyk.
- Perspektywy Dino pozostają bardzo atrakcyjne. Niestety kurs akcji spółki wskazuje na dość wysoką wycenę, co jest szczególnie widoczne, jeśli wziąć pod uwagę nie tylko mnożniki spółek porównywalnych, ale również średni poziom mnożników dla Dino w ostatnich latach – mówi Janusz Pięta.
Dodatkowe ryzyko dla branży upatruje on w możliwej podwyżce VAT na żywność z o do 5 proc.
- Nie wiemy, czy obniżenie tej stawki będzie kontynuowane. Nowy rząd przyjmuje postawę, która wskazuje na chęć dalszej stymulacji fiskalnej, ale co do VAT na żywność nie widać woli przedłużenia, stąd można oczekiwać, że od II kwartału stawka wzrośnie do 5 proc., co będzie jednoznacznie negatywną wiadomością dla detalistów spożywczych – mówi Janusz Pięta.
Akcje Jeronimo Martins można kupić także na rynku Global Connect na GPW, gdzie są notowane od kwietnia 2023 r. i są jednym z najpopularniejszych walorów. W piątek ich notowania także spadały w ślad za tym, co działo się na lizbońskiej giełdzie, a zainteresowanie było większe niż zazwyczaj – obroty na godzinę przed końcem sesji przekroczyły już 80 tys. zł.