WARSZAWA (Reuters) - Mimo, że sędzia komisarz oświadczył, iż sąd umorzył układ proponowany wierzycielom przez zadłużony Elektrim, w środę cena akcji spółki wzrosła. Analitycy sądzą jednak, że wzrost ten jest efektem zakupów spekulacyjnych.
Do godziny 12.20 cena akcji Elektrimu wzrosła o 5,8 procent do 3,49 złotego. W tym czasie WIG20 spadł o 0,3 procent. We wtorek Elektrim stracił niemal 20 procent osiągając najniższy kurs w historii.
We wtorek głosami obligatariuszy wierzyciele Elektrimu odrzucili układ, otwierając drogę do upadłości spółki. BRE Bank cofnął zaś obietnicę, że jeśli Elektrim porozumie się z obligatariuszami w sprawie redukcji długu, udzieli mu gwarancji lub kredytów na spłatę części zobowiązań.
"Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego Elektrim rośnie, tym bardziej, że BRE stwierdził wczoraj po sesji, że wycofuje swoje propozycje kredytowe" - powiedział Włodzimierz Giller, analityk z Erste Securities.
"Scenariusz mówiący, że bank chowa jeszcze coś w zanadrzu i w ostatniej chwili uratuje Elektrim od bankructwa, na razie się nie spełnia" - dodał.
"Według mnie wzrost kursu jest czystą spekulacja, nazwałbym to handlem marzeniami. Są naiwni, którzy wierzą w to, że zyskają na tym, iż BRE utworzy z Elektrimu zdrową spółkę. Według mnie to mrzonka" - powiedział Mariusz Pawlak, makler z SG Securities.
Układem objęta była kwota 2,3 miliarda złotych, z czego ponad 1,7 miliarda stanowiły wierzytelności wynikające z emisji obligacji.
Elektrim proponował, że właścicielom obligacji zapłaci niemal od razu 200 milionów euro gotówką, a resztę w ratach do połowy 2005 roku. Pozostali wierzyciele mieli otrzymać pieniądze od razu.
((Barbara Woźniak, Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))