"Złoty w porównaniu do poprzednich konferencji prezesa NBP o stosunkowo niewiele się umocnił. Najważniejsze dla rynku walutowego była dzisiejsza wypowiedź prezesa Glapińskiego dotycząca przyczyn tak dużego ruchu na stopach i możliwych kolejnych działań RPP. Prezes podczas konferencji powiedział, że skala wczorajszej podwyżki w żaden sposób nie wpływa na dalsze reakcje. Tym samym można przypuszczać, że dalsze podwyżki stóp będą mieć miejsce" - powiedział PAP Biznes kierownik departamentu analiz DM TMS Brokers, Łukasz Zembik.
"Trudno określić, jakie będzie tempo kolejnych podwyżek - ja osobiście uważam, że tak dużych podwyżek na kolejnym posiedzeniu nie będzie i raczej oczekiwałbym kolejnego ruchu na poziomie 75 pb" – powiedział Zembik.
Zdaniem ekonomisty TMS, dużo będzie zależeć od przyszłych danych makro - głównie CPI, PPI oraz danych na temat średniego wynagrodzenia.
"Moim zdaniem te dane będą miały w najbliższej przyszłości duże znaczenia dla dalszego trendu na rynku złotego. Uważam również, że w najbliższym czasie na EUR/PLN będziemy wstanie zejść do okolic 4,6, choć dużo będzie zależeć od nastrojów na rynkach globalnych" – wskazał ekonomista TMS Brokers.
Zdaniem ekonomisty TMS, gdyby nie czynniki globalne, to EUR/PLN mógłby w połowie roku zejść nawet do strefy 4,55-4,56.
"Niestety nie pomaga w tym zachowanie EUR/USD, gdzie obecne spadki mogą jeszcze potrwać. Przyczyną tego są rosnące obawy o stagnację w Europie związaną z sankcjami nakładanymi na Rosję, a z drugiej strony zacieśnienie polityki pieniężnej przez Fed. Spadki EUR/USD nie wpływają natomiast korzystnie na złotego" – powiedział ekonomista
"Z drugiej strony nie oczekuję aby EUR/PLN w najbliższym czasie wychodził ponad 4,7, a tym samym dość szeroki przedział 4,6-4,7 wydaje się najbardziej prawdopodobnym zakresem wahań w najbliższej przyszłości" – zakończył ekonomista TMS Brokers.
Rada Polityki Pieniężnej na posiedzeniu w dn. 6 kwietnia podwyższyła stopy procentowe o 100 pb. Stopa referencyjna wzrosła tym samym do poziomu 4,50 proc.
Jak poinformował w trakcie czwartkowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński podwyżka o 100 pb nie była wyprzedzającą i nie przesądza o przybliżeniu końca cyklu.
Podczas konferencji prezes NBP powiedział, że gdyby nie czynniki geopolityczne, dynamika cen mogłaby kształtować się na poziomie ok. 6-7 proc. Jego zdaniem czynniki geopolityczne podbiły CPI o 4-5 pkt. proc.
Podwyżka o 100 pb nie przesądza o tym, że to przybliża koniec cyklu. CPI jest za wysoka i jesteśmy zdeterminowani, aby ją obniżyć – powiedział również prezes NBP. Jak podał Adam Glapiński można oczekiwać, że w końcu 2023 r. stopy będą obniżać się.
W czwartek od godzin porannych złoty się umacniał do wszystkich głównych walut, a po konferencji prezesa Galińskiego nieco się osłabił, jednak pozostał po mocnej stronie rynku. O godzinie 17.16 kurs EUR/PLN spada o 0,52 proc. do 4,6393, USD/PLN zniżkuje o 0,65 proc. do 4,2532, a CHF/PLN traci 0,61 proc. do 4,5585.
Na rynkach bazowych, po porannym umocnieniu, po południu dolar nieco się osłabił, a para EUR/USD zwyżkuje o 0,14 proc. do 1,0910, a dzienne minimum wypadło w okolicach 1,0865.
RYNEK DŁUGU
"Na krajowym długu po wczorajszej decyzji RPP mieliśmy wyraźne wzrosty rentowności, które w czwartek są kontynuowane. Rentowność obligacji 2-letnich i 5-letnich jest wyższa od papierów 10-letnich, czyli inwersja krzywej dochodowości się utrzymuje. To oznacza, że rynek w krótkim terminie oczekuje dalszych podwyżek stóp, jednak w dłuższym zakłada, iż stopy będą spadać" – powiedział ekonomista.
"To też wskazał prezes Glapiński, który podczas konferencji powiedział, że 2023 roku możemy mieć już zmianę retoryki i być może będziemy stopy obniżać" – powiedział ekonomista TMS Brokers.
Zdaniem ekonomisty TMS obecna trajektoria rentowności pozostaje wzrostowa, a tym samym rentowności będą dalej rosły.
"Przełamaniem będzie szczyt na inflacji i wówczas rentowności zaczną opadać, gdyż zmniejszy się presja na kolejne podwyżki stóp procentowych" – powiedział ekonomista TMS.
Podczas czwartkowej konferencji prezes NBP powiedział, iż wstępnie oczekuje szczytu inflacji w czerwcu br., a potem jej powolnego spadku.
Na rynkach bazowych dochodowości amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych rosną o 5,1 pb do 2,66 proc., a niemieckich zwyżkują o 3,3 pb do 0,68 proc.