Kurs euro zwyżkuje o 0,4 proc., docierając do poziomu 1,06225 USD, zaliczając dzień wcześniej deprecjację o 1,4 proc. To największy procentowy spadek od sześciu miesięcy, gdy ognisko obaw o sektor bankowy rozprzestrzeniło się po drugiej stronie Atlantyku, od upadłego banku Doliny Krzemowej z siedzibą w USA po znacznie większy Credit Suisse.
Sentyment na rynkach poprawił się jednak po tym, jak szwajcarski pożyczkodawca przekazał w czwartek, że pożyczy do 54 mld USD od Narodowego Banku Szwajcarii, aby wzmocnić płynność i zaufanie inwestorów, po tym jak jego akcje w środę spadły aż o 30 proc.
Pomogło to kursowi franka szwajcarskiego umocnić się. Kurs dolara zaliczył deprecjację o 0,92 proc. w stosunku do szwajcarskiej waluty, odwracając część środowego wzrostu o 2,15 proc. – największej dziennej zwyżki od 2015 roku.
Głównym wydarzeniem dnia, przed zawirowaniami w sektorze bankowym, miało być posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, które ustali w czwartek, na jakim poziomie ustawić stopy procentowe. Decyzja ma zostać podjęta o 14:15.
Na poprzednim posiedzeniu w lutym bank centralny prawie zobowiązał się do podwyżki o 50 punktów bazowych.