Kurs PKO BP czeka na sygnały z RPP

Kamil Koprowicz
opublikowano: 2012-10-05 00:00

Notowania banku są pod presją oczekiwanych obniżek stóp procentowych. Nie pomaga nawet wysoka rentowność.

W środę, wbrew oczekiwaniom większości ekonomistów, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie obniżyła kosztu pieniądza. Wydaje się to jednak kwestią czasu, co zdaniem analityków, ciążyć będzie na notowaniach PKO BP.

None
None

— Niższe stopy procentowe negatywnie wpłyną na marżę odsetkową banku, która ma największe przełożenie na przychody i zysk netto — mówi Iza Rokicka, analityk DI BRE Banku.

Wbrew rekomendacjom

Akcje PKO BP częściej ostatnio tracą, niż zyskują: osiem z ostatnich dziesięciu sesji zakończyło się przeceną. Od połowy września kurs spadł o ponad 5 proc., trzy razy więcej niż subindeks WIG- Banki i dwa razy więcej niż najbliższy konkurent Pekao. Tymczasem instytucja, kierowana przez Zbigniewa Jagiełłę, jest jedną z najlepiej ocenianych w sektorze. 17 z 28 rekomendacji brzmi „kupuj”. Dodatkowo notowaniom — przynajmniej teoretycznie — powinien był pomóc impuls ze strony Fedu i Europejskiego Banku Centralnego, które rozluźniły politykę pieniężną. Tak jednak nie jest.

— Po operacjach banków centralnych na rynku widać wzrost zainteresowania bardziej ryzykownymi aktywami, co powoduje, że tracą kursy spółek uważanych za stabilne, z dobrymi fundamentami. Takie jak PKO BP. Większą popularnością cieszyły się akcje banków uważanych za bardziej ryzykowne: Getinu i Millennium — mówi Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk KBC Securities. Kurs Getin Noble Banku w miesiąc urósł o 17 proc., niemal tyle samo zyskał Bank Millennium.

Rentowność na plus

Akcjonariusze PKO BP nie powinni jednak panikować — mówią eksperci. Mimo zagrożenia, jakim dla wyników są obniżki stóp procentowych, niektórzy specjaliści są przekonani, że kurs w dłuższym terminie będzie sporo wyższy. Michał Sobolewski z DM IDMSA ustalił cenę docelową na 41,6 zł. To o 14 proc. więcej od kursu na GPW.

— Konserwatywne podejście do ryzyka w PKO BP na tle innych spółek finansowych sprawia, że bank wydaje się lepiej przygotowany na spodziewane spowolnienie. Wycena PKO BP jest cały czas niższa niż Pekao, co nie jest uzasadnione ze względu na podobną skalę działalności obu spółek — mówi Michał Sobolewski. Wskaźnik cena do zysku netto prognozowanego na 2012 r. PKO BP wynosi 11,7, a Pekao 14,3 — wynika z danych agencji Bloomberg. Relacja ceny do wartości księgowej też jest korzystniejsza (ale minimalnie) dla instytucji kontrolowanej przez skarb państwa: 1,95 do 1,91. Do tego, że na walorach PKO BP będzie można jeszcze sporo zarobić, przekonują też analitycy KBC Securities. Bank zaliczyli do faworytów najbliższych tygodni na GPW.

— PKO BP ma najwyższy wskaźnik ROE w porównaniu z konkurentami i jest wyceniany z nieuzasadnionym dyskontem wobec sektora. W trzecim kwartale spodziewam się stabilnych wyników, mimo problemówbranży budowlanej. Nie oczekuję, aby koszty ryzyka w banku były dużo wyższe niż w pierwszej połowie 2012 r. — mówi Marta Czajkowska- Bałdyga.

ROE dla PKO BP sięga 18 proc. i jest najwyższe wśród spółek wchodzących w skład indeksu WIG-Banki. Na zdrowe fundamenty spółki zwraca uwagę również Michał Sobolewski.

— Na korzyść PKO BP w dłuższym terminie działa stabilny wzrost portfela kredytowego, pozycja lidera na polskim rynku, a co się z tym wiąże skala i efektywność biznesu — tłumaczy analityk. Według mediany prognoz analityków, PKO BP zarobi w tym roku 3,9 mld zł, a w 2013 r. 4,1 mld zł. W 2011 r. grupa miała 3,8 mld zł skonsolidowanego zysku netto.