Lekarz od biznesowych zadań specjalnych

Marcin Zawiśliński
opublikowano: 25-09-2006, 00:00

Co zrobić, gdy firma jest niewydolna, nie radzi sobie na rynku? Zatrudnić menedżera, który żyje z zarządzania firmami i jest w tym najlepszy.

Większość menedżerów wyższego szczebla jest zatrudniana na zwykłą umowę o pracę. Z każdym rokiem rośnie liczba podpisujących kontrakty menedżerskie mające formę umów cywilnoprawnych. Nierzadko firma zawiera kontrakt z menedżerem prowadzącym działalność gospodarczą w ramach samozatrudnienia.

— Taka formuła pozwala na znacznie większą swobodę stron niż tradycyjna umowa o pracę. Kontrakt jest podobny do umowy-zlecenia. Daje menedżerowi samodzielność w sposobie zarządzania przedsiębiorstwem. Daje mu także swobodę działania w zakresie miejsca i czasu pracy — wyjaśnia Krzysztof Bramorski, wspólnik w kancelarii prawnej Rödl, Bramorski.

Taka umowa zobowiązuje też menedżera do kierowania firmą zazwyczaj na rachunek i ryzyko zleceniodawcy. Może ją jednak prowadzić także w imieniu własnym.

— Kontrakt ma dla menedżera również zaletę wizerunkową. Uważa się, że daje mu większą niezależność w relacjach z przedsiębiorstwem, dla którego realizuje konkretne zadanie — podkreśla Robert Reinfuss z firmy doradczej House of Skills, który sam doradzał kilku firmom, jak wyjść z sytuacji kryzysowej.

Skuteczność i samodzielność

Zarządzanie przedsiębiorstwem to zajęcie dla ludzi lubiących duże wyzwania i niebojących się pracy w stresie. Daje za to wymierne rezultaty i satysfakcję w razie sukcesu.

— Powinny to być osoby komunikatywne, otwarte, umiejące dzielić się wiedzą i doświadczeniem ze współpracownikami. Często do zadań takiego menedżera należy też na przykład wychowanie następcy, który po zakończeniu kontraktu przejmie po nim obowiązki — wymienia Monika Buchajska.

Wymaga się od niego przede wszystkim skuteczności w pracy, samodzielności w działaniu, umiejętności podejmowania właściwych decyzji i mobilizowania podwładnych.

— Powinien także mieć wiedzę ekonomiczną. Nie może bać się podejmowania kontrowersyjnych decyzji, musi się liczyć z brakiem popularności wśród pracowników, a czasem nawet z nieporozumieniami ze zleceniodawcą — dodaje Krzysztof Bramorski.

Dlatego na kontraktach pracują zwykle wysokiej klasy specjaliści, o kwalifikacjach udokumentowanych sukcesami i doświadczeniami na najwyższych szczeblach zarządzania. Właściwie dobrany menedżer wspiera właścicieli i kadrę zarządzającą w dokonaniu realnej oceny sytuacji w firmie. A dzięki zgromadzonej wiedzy powinien sugerować kierunki zmian w organizacji, przygotować dokładny plan działania i pomóc w jego wdrażaniu.

— Menedżerowie działają czasami dla kilku firm jednocześnie, na przykład na pół etatu w każdej. Takim częściowym zaangażowaniem może być uczestnictwo w radach nadzorczych, zarządzie lub stanowisko eksperta — opowiada Robert Reinfuss.

Umowa czasowa

Specyficzną, choć w Polsce na razie bardzo nieliczną grupę stanowią tzw. interim managers, czyli menedżerowie pracujący na czas określony.

— Podpisuje się z nimi kontrakt na realizację konkretnego zadania, najczęściej na okres od sześciu miesięcy do roku — wyjaśnia Robert Reinfuss.

Praca takiego menedżera jest często bardzo intensywna i bardzo odpowiedzialna. Najczęściej dotyczy restrukturyzacji firmy lub wyciągania jej z trudnej sytuacji finansowej. Za uratowanie przedsiębiorstwa z sytuacji kryzysowej dostają wysoką pensję podstawową i premie, np. akcje firmy, której pomogli.

— Z usług takich menedżerów coraz częściej korzystają nie tylko wielkie korporacje, ale także wiele firm średniej wielkości — mówi Monika Buchajska, partner w firmie doradztwa personalnego Inwenta.

Menedżerowie kontraktowi płacą 19 proc., a nie 40 proc. podatku dochodowego. Mogą też odliczyć od podatku niektóre koszty związane z prowadzoną działalnością gospodarczą.

Marcin Zawiśliński Ļ

[email protected] % 022-333-98-60

Miałem wdrożyć standardy korporacyjne w dziale finansowym i na potrzeby kontrolingu operacyjnego w firmie. Było to trudne do wykonania, bo pracowały tam osoby dopiero co przyjęte, bez doświadczenia w pracy w firmach międzynarodowych. Słabo zorganizowany zespół i postrzeganie mnie przez pryzmat kontrolera, a nie człowieka wspierającego właściwe funkcjonowanie firmy nie napawało na początku optymizmem. Bardzo trudno wprowadzało się tam również nowoczesną kulturę organizacji pracy. Jednak zaletą tego zawodu są jasno określone cele, które mają być zrealizowane, satysfakcja z ich wykonania i poczucie pewnej samodzielności w działaniu.

Piotr

Błazik

interim

menedżer, dwa lata pracował dla firmy Esselte

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Marcin Zawiśliński

Polecane