Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Jarosław Kalinowski powiedział w sobotę PAP, że decyzja o przeznaczeniu 40 mln złotych na ochronę rynku pszenicy to błąd ministerstwa rolnictwa i Agencji Rynku Rolnego.
- Skoro wiadomo było, zanim te żniwa się rozpoczęły, że mamy w kraju nieurodzaj, i ceny zbóż będą wzrastać, trzeba było przewidzieć tę sytuację i nie realizować niepotrzebnych wydatków z budżetu państwa - argumentował były minister rolnictwa, przebywający w sobotę w Opolu.
Gazeta Wyborcza napisała w sobotę, że ARR przeznaczyła na ochronę rynku pszenicy 40 mln zł. Agencja dopłaci największym producentom pszenicy, którzy magazynują zboże, mniej więcej po 50 tys. zł, ale potentaci na rynku dostaną dużo więcej. Decyzja Agencji, żeby podpisywać umowy z producentami, zapadła, zdaniem "GW", pod koniec tegorocznych żniw.
- Decyzja Agencji Rynku Rolnego o przeznaczeniu 40 mln złotych na ochronę rynku pszenicy to "ukłon w stronę wielkiego biznesu" - uznał w sobotę w Opolu przewodniczący "Samoobrony" Andrzej Lepper. - To ukłon szczególnie w stronę Zbigniewa Komorowskiego, posła PSL. To jemu i innym wielkim producentom państwo będzie dopłacać pieniądze za przechowanie zboża - powiedział w sobotę przebywający w Opolu Lepper.
- W tym samym czasie magazyny, które są własnością ARR, Skarbu Państwa świecą pustkami. Nie mają wykorzystanej powierzchni magazynowej - dodał.
Na pytanie, czy ktoś powinien zostać ukarany za decyzje o dopłatach do pszenicy, Lepper odpowiedział: "To jest afera, to są działania mafijne, bo Komorowski jest nie tylko przedsiębiorcą, ale i politykiem. A połączenie polityki z biznesem na Zachodzie nazywa się po prostu mafią".
Lepper opowiadał dziennikarzom o kolejnym domniemanym przestępstwie, jakiego miał się dopuścić poseł Zbigniew Komorowski. Zdaniem przewodniczącego Samoobrony, firma, która ostatnio sprzedała na giełdzie pszenicę za 670 zł za tonę należy do Komorowskiego - tak samo, jak firma "Młyny Polskie", która zboże kupiła.
- On nakupił dużo zboża po 300-400 zł, a teraz będzie sprzedawał po 600. On na tym zarobi - podsumował.
DA, PAP