Choć Norweżka Marit Bjoergen we wtorkowym biegu narciarskim na 10 km na mistrzostwach świata w Lahti wyraźnie wygrała z Justyną Kowalczyk, to na pocieszenie polskim kibicom pozostaje to, że zarządzający naszymi oszczędnościami na emeryturę osiągnęli w ubiegłym roku lepsze wyniki niż ich norwescy koledzy.

Norges Bank Investment Management (NBIM) wypracował 6,9-procentową stopę zwrotu, wobec średnio 10,2 proc., jakie zarobiły nasze otwarte fundusze emerytalne. Na usprawiedliwienie ci pierwsi mają to, że tylko około dwóch trzecich aktywów mogą inwestować na rynku akcji, na którym w ubiegłym roku panowała hossa.
Średnie zaangażowanie OFE w akcje sięga natomiast 84 proc. Norwegowie na koniec 2016 r. mieli w portfelu akcje 92 polskich spółek o łącznej wartości 674 mln USD (2,7 mld zł). To 0,1 proc. najbardziej agresywnej części inwestycji. Więcej ulokowano np. w Turcji (937 mln USD), Rosji (2,7 mld USD) czy Brazylii (4,2 mld USD). Z polskich akcji największą pozycję miał KGHM (51,7 mln USD), na drugiej pozycji było CCC (48,1 mln USD), a na trzeciej Bank Pekao (40,2 mln USD). Na koniec ubiegłego roku udział funduszu w akcjonariacie żadnej z polskich spółek nie przekraczał 5 proc. Największy (4,7 proc.) był w Izostalu.
Jednak kilka dni temu Norges Bank zwiększył zaangażowanie w Ferro i obecnie ma 5,04 proc. kapitału i głosów na walnym zgromadzeniu spółki. Spośród pierwszej dziesiątki spółek o największej wadze w portfelu (biorąc pod uwagę wartość rynkową na koniec 2016 r.) prym wiódł Eurocash (2,8 proc.), kolejno CCC (2,5 proc.) i Orange (2,1 proc.).
Fundusz zarządza aktywami o równowartości około 3,7 bln zł. Aktywa OFE to 164 mld zł. Norweski fundusz inwestuje w 77 krajach i prawie 9 tys. firm. Na koniec grudnia ubiegłego roku 62,5 proc. składu portfela stanowiły akcje, 34,3 proc. inwestycje w papiery wartościowe o stałym dochodzie, a 3,2 proc. w nieruchomości.