Koronawirus szaleje po świecie, ale nie wszystkie europejskie kraje zamknęły przestrzeń powietrzną – przykładem są Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Rumunia czy Bułgaria. Ruch lotniczy spadł znacząco najpierw w Europie Środkowej i Wschodniej.

„W ostatnim tygodniu lutego liczba rezerwacji w eSky.pl spadła o prawie 30 proc. rok do roku, a w drugim tygodniu marca spadek się pogłębił do 50 proc.” - informuje spółka zajmująca się m.in. sprzedażą biletów lotniczych.
W Europie Zachodniej jeszcze w drugim tygodniu marca liczba rezerwacji była wręcz o kilka punktów procentowych wyższa niż rok wcześniej, dopiero w ubiegłym tygodniu zanurkowała o 65 proc. rok do roku. O 10 proc. wzrosło zainteresowanie podróżami na kierunku Wielka Brytania-Bułgaria, co można tłumaczyć chęcią powrotu bułgarskich pracowników do kraju. Podobne zachowanie zaobserwowano na początku marca na kierunku Włochy-Rumunia.
W Ameryce Południowej kolejne kraje wprowadzają rygorystyczne zasady podróżowania. Linie lotnicze nie zwracają pieniędzy za niewykorzystane bilety na trasach krajowych, oferują im vouchery do wykorzystania w ciągu 12 miesięcy. Minister Infrastruktury Brazylii spodziewa się, że w najbliższych dwóch tygodniach odwołanych zostanie około 70 proc. międzynarodowych połączeń i około 50 proc. krajowych. Rząd tego kraju rozważa zniesienie opłat lotniskowych dla krajowych linii.
W Chinach w związku z epidemią koronawirusa sprzedaż eSky’a spadła najpierw o 30 proc., a potem o prawie 80 proc. Obecnie ruch w Azji zaczyna się odradzać. Badania przeprowadzone w Chinach wskazują, że po zakończeniu epidemii wśród trzech głównych potrzeb ludzi jest chęć podróżowania.
Europejskie linie lotnicze mają płynność, która pozwoli im przetrwać co najmniej kilkadziesiąt dni. Jak wynika z raportu międzynarodowego stowarzyszenia CAPA tanie linie lotnicze mają się znacznie lepiej od tradycyjnych. Wizz Air ma płynność na poziomie 48 proc., co jest ekwiwalentem 176 dni przychodu, a Ryanair – 47 proc. (170 dni). Air France-KLM mają 22 proc. (81 dni), a Lufthansa 14 proc. (51 dni).
- Niektóre europejskie linie lotnicze zmuszone będą do zmiany przyjętych strategii zarówno ekspansji, jak i zwrotów za niewykorzystane bilety lotnicze. Już teraz obserwujemy, że w kwestii zwrotów niektóre zaczęły wprowadzać inne niż pieniężne formy, np. vouchery do wykorzystania w przyszłości – komentuje Łukasz Neska, wiceprezes eSky.pl.
Wielu graczy podjęło bardzo niepopularne kroki, aby uchronić się przed kryzysem. Skandynawskie linie lotnicze SAS ogłosiły, że w związku z zawieszeniem większości połączeń są zmuszone do tymczasowego zwolnienia 90 proc. pracowników. Wiele linii szuka rozwiązań zachęcających do zmian rezerwacji na terminy późniejsze, oferując w ramach zwrotów vouchery bądź bezpłatne możliwości wprowadzenia zmian.
Gdy Polska zamknęła 13 marca połączenia lotnicze, eSky.pl wprowadził nową funkcję w wyszukiwarce – znajdowanie istniejących połączeń do miast w pobliżu polskich granic. W ciągu jednego dnia liczba maili od klientów wzrosła dziesięciokrotnie.