Linie lotnicze z UE chcą dotacji

Wojciech Zieliński
opublikowano: 2001-10-31 00:00

British Airways, Lufthansa i inne europejskie linie lotnicze chcą, żeby Komisja Europejska pozwoliła rządom na udzielanie im większych dotacji. Na razie unijne przepisy tego zabraniają.

Stowarzyszenie Europejskich Linii Lotniczych, które reprezentuje 28 przewoźników, prosi KE, by pozwoliła rządom na przyznanie większych dotacji. Na razie KE pozwoliła rządom na pomoc tym liniom, które poniosły straty w wyniku ataków terrorystycznych na Amerykę. Wsparcie może mieć jednak tylko ograniczony zasięg i obejmuje wypłatę odszkodowań za odwołane loty transatlantyckie oraz pomoc w pokryciu zwiększonych kosztów ubezpieczeń i ochrony.

Mimo to europejskie linie lotnicze stanęły przed widmem plajty. Tymczasem ich amerykańscy rywale otrzymują właśnie pomoc wynoszącą 15 mld USD (61,5 mld zł).

— Linie amerykańskie korzystają z 6-miesięcznego programu pomocy rządowej. My także jej potrzebujemy — uważają przedstawiciele Stowarzyszenia Europejskich Linii Lotnicznych.

Większą pomoc rządową dostał tylko Swissair, który jest właścicielem 49,5 proc. akcji belgijskiej Sabeny i 49,9 proc. niemieckich LTU. Mimo to Szwajcarzy — z powodu własnych kłopotów — nie zamierzają realizować zobowiązań finansowych wobec tych firm. LTU, aby przetrwać kryzys, poszukuje inwestora strategicznego na miejsce Swissair, negocjuje pożyczki z regionalną kasą oszczędnościową, a nawet prowadzi negocjacje na temat zrzeczenia się wynagrodzenia przez współpracowników.

Belgijska Sabena, która ze względu na ograniczoną pomoc rządową do tej pory otrzymała 125 mln EUR (465 mln zł), również opracowuje plany ratunku.

Jednak nawet ograniczona pomoc rządowa dla firm lotniczych spotyka się ze zdecydowanym przeciwdziałaniem konkurencji. Niemiecka Lufthansa i irlandzkie prywatne linie lotnicze Ryanair złożyły skargę do KE w sprawie pomocy i udzielenia gwarancji przez rząd belgijski dla Sabeny.