List dziękczynny do Connie Hedegaard

Andrzej Malinowski
opublikowano: 2012-03-26 00:00

KOMENTARZ

ANDRZEJ MALINOWSKI

prezydent Pracodawców RP

Wielce Szanowna Pani Komisarz. W imieniu milionów Polaków serdecznie dziękuję Pani za Jej niezłomną wolę ochrony całej kuli ziemskiej — a więc również mojego kraju — przed katastrofalnymi zmianami klimatycznymi.

Może być Pani pewna, że Polacy z wdzięcznością i należną pokorą przyjmują Jej słowa, iż „polskie weto nie powstrzyma Europy przed przechodzeniem do gospodarki niskoemisyjnej”. Nie tylko w moim przekonaniu niewyobrażalnym skandalem jest sprzeciw reprezentanta polskiego rządu wobec światłych, dalekosiężnych, absolutnie niezbędnych planów całkowitej rezygnacji do 2050 r. z energetyki wykorzystującej węgiel i inne paliwa kopalne.

To weto jest wyrazem godnego pogardy braku zrozumienia najbardziej żywotnych interesów 40 milionów obywateli naszego państwa, których jedynym pragnieniem jest niebo bez dymów i horyzont pokryty wiatrakami. To żenujące, iż polski rząd nie widzi i nie rozumie korzyści płynących z całkowitego zamknięcia polskich kopalń i elektrowni. Przecież dzięki temu setki tysięcy ciężko dziś pracujących Polaków będą mogły cieszyć się odpoczynkiem na zasłużonym bezrobociu.

Upadną firmy pracujące dla branż ohydnie trujących środowisko; i bardzo dobrze, bo w nieskalanie czystej Europie do której Pani, Pani Komisarz, nas wiedzie, nie powinno być miejsca dla przedsiębiorstw osiągających brudne zyski. Będziemy szczęśliwi i dumni, że wreszcie możemy korzystać z nowoczesnych, jedynie słusznych w całej Unii, technologii oraz urządzeń ekologicznych produkowanych w jednym, a może dwóch krajach.

I wcale nie martwimy się o koszty — przykład Grecji pokazuje, że zawsze znajdą się banki chętnie pożyczające pieniądze. Zwłaszcza gdy będzie się kupowało w kraju, w którym te banki mają swoje centrale. A kredyty na pewno zostaną zwrócone; nasze bogate społeczeństwo da przykład odpowiedzialności i bezgranicznego oddania idei walki o czysty kosmos nad Europą.

Doceniamy również wspaniałą perspektywę bycia weekendowym skansenem Europy. Młode Polki od lat marzą, by w łowickich strojach oprowadzać zagranicznych gości po ukwieconych łąkach nad Wisłą. Młodzi Polacy zaś, nie mogą się doczekać, by wozić ich drabiniastymi wozami. Tym bardziej że zaprzężone do nich konie są niezastąpionym producentem ekologicznego biogazu. Droga Pani Komisarz.

Niestety, polski rząd nie potrafi docenić tej troski o nas. Dobrze, że upomniała go Pani słowami: „nie pozwolimy sobie na to, by jeden kraj blokował dalsze działania pozostałych”. Już najwyższy czas, by zapisy traktatu lizbońskiego dające krajom członkowskim prawo weta odeszły do lamusa. To światli Komisarze powinni jednoosobowo wytaczać kierunki rozwoju i podejmować decyzje. Przecież oni najlepiej wiedzą, co tak naprawdę jest korzystne dla narodów Europy. Tym bardziej że jak pokazuje historia XX wieku, bezkompromisowi, silni i niezważający na przeciwników Komisarze potrafią przeprowadzać rewolucyjne zmiany leżące w interesie całej ludzkości.