Słowo może stać się ciałem. Zwłaszcza wtedy, gdy jest to słowo prezesa.

— My to musimy zrobić. To jest apel do pana ministra infrastruktury. To musi być zrobione. To musi ruszyć, tu trzeba połączyć siły — mówił 1 lipca Jarosław Kaczyński, dopingując Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury i budownictwa, do szybszej realizacji rządowego planu budowy mieszkań na wynajem, znanego jako Mieszkanie+. Nie minęły dwa tygodnie i siły połączyli przedstawiciele Poczty Polskiej oraz BGK Nieruchomości. Na terenie centrum logistycznego państwowego operatora pocztowego na warszawskiej Woli w ministerialnej asyście podpisano umowę, otwierającą drogę do budowy tam 450 mieszkań. Kolejnych 650 ma powstać w tej samej dzielnicy na innej pocztowej działce.
— Na zasadach komercyjnych pozyskaliśmy stołeczne grunty, doskonale położone i skomunikowane z warszawskim Śródmieściem. Liczę na to, że realizowana na gruntach Poczty Polskiej inwestycja pokaże, że warto sięgać po niewykorzystywane tereny spółek skarbu państwa, by budować na nich mieszkania dla polskich rodzin — mówi Bartłomiej Pawlak z zarządu BGK Nieruchomości. W ramach programu ruszyła już wcześniej budowa 1200 mieszkań, ale to pierwszy przypadek, w którym grunty na potrzeby rządowego programu wnosi spółka, kontrolowana przez skarb państwa.
— Wchodzimy w ten projekt na zasadach komercyjnych, będzie korzystny finansowo dla Poczty Polskiej. Nieruchomości, które wnosimy do spółki celowej, nie są dla nas krytyczne, nie wykorzystywalibyśmy ich do realizacji planów strategicznych — mówi Paweł Skowrotko, członek zarządu Poczty Polskiej. Poczta jeszcze pod koniec maja podpisała umowę ramową z BGK Nieruchomości, na mocy której miała przygotować listę nieruchomości, nadających się do wykorzystania w ramach programu. Na gruntach na warszawskiej Woli mieszkaniowa współpraca się nie skończy. — Poza nieruchomościami na Woli, w sprawie których podpisano umowę, zaproponowaliśmy też jeszcze jedną nieruchomość w Warszawie oraz po jednej we Wrocławiu, Rybniku i Grudziądzu. Ustalamy tam warunki współpracy. Na naszej liście jest łącznie kilkadziesiąt nieruchomości w różnych miastach, które można wykorzystać w programie — mówi Paweł Skowrotko.
Potężny portfel nieruchomości był w ostatnich latach błogosławieństwem dla Poczty Polskiej, której tradycyjny rynek nieustannie się kurczy. Ich sprzedaż podbijała wyniki finansowe i pozwalała państwowemu operatorowi wykazywać zyski. Po zmianie rządu — i idącej za nią zmianą we władzach spółki — wyprzedaż nieruchomości została jednak wstrzymana. Poczta w ubiegłym roku miała niespełna 5,5 mld zł przychodów, zanotowała też stratę na poziomie netto. Tymczasem do 2021 r. państwowy operator, zgodnie z nową strategią, ma zwiększyć przychody do 7 mld zł i regularnie wykazywać zysk. Zamierza też przeznaczać około 400 mln zł rocznie na inwestycje, m.in. w systemy IT i nowe maszyny do sortowania przesyłek. W planach jest również podnoszenie pensji pracowników. W publicznie dostępnych założeniach strategii nie podano szczegółowo, w jaki sposób mają być finansowane te inwestycje.
Bartłomiej Pawlak z zarządu BGK Nieruchomości