Aż połowa przedstawicieli samorządów terytorialnych ankietowanych przez firmę Makro Cash & Carry mówi wprost: nie dysponujemy odpowiednimi narzędziami wspierającymi uczestników handlu lokalnego. Makro Cash & Carry apeluje o podjęcie ogólnopolskiej debaty z udziałem władz samorządowych, której celem będzie wypracowanie metod wspierania lokalnych kupców.
Firma zainicjowała więc kampanię „Tu mieszkam, tu kupuję”. Ruszyła jej trzecia edycja. Akcja ma zwrócić uwagę na fakt, że to lokalne sklepy generują największe przychody z handlu dla gmin.
— Stosując mechanizmy wsparcia dla mniejszych graczy rynkowych, władze gminy mają szansę stworzyć stabilne podstawy do rozwoju zrównoważonych społeczności i lokalnego rynku pracy — twierdzi Rafał Krenz z Centrum Badania Społeczności i Polityk Lokalnych CAL i Collegium Civitas, ekspert kampanii.
Pomocy oczekują też sami przedsiębiorcy. Ubiegłoroczne badania wykazały, że aż 97 proc. właścicieli placówek handlowych nie odczuwa wsparcia ze strony władz lokalnych. A szacunki wskazują, że rocznie będzie ubywało po ok. 10 proc. małych sklepów. Dlatego celem III edycji kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję” jest uwypuklenie roli, jaką odgrywają osiedlowe sklepy w polskiej gospodarce.
Problem będzie nagłaśniany podczas ogólnopolskich kongresów gospodarczych (Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach oraz Kongres Regionów w Świdnicy), organizowane mają być także warsztaty dedykowanych sektorowi MSP. Opracowany zostanie również raport „Tu mieszkam, tu kupuję — społeczność jutra”, który pokaże polski handel lokalny w perspektywie 2030 r.
86%
Tylu przedstawicieli samorządów ankietowanych przez firmę Makro Cash & Carry odpowiedziało, że w jego gminie nie istnieje strategia określająca cele i metody wspierania lokalnego handlu. Pytano trzystu samorządowców.