Po upadku w sierpniu Air Berlin, drugiego niemieckiego przewoźnika lotniczego, Lufthansa wyraźnie podwyższyła ceny biletów na trasach krajowych, na niektórych nawet o 30 proc. Tłumaczyła, że za wzrost cen odpowiedzialny jest komputerowy system automatycznej rezerwacji lotów, który tylko zareagował na wzmorzony popyt.

- To nie ma nic do rzeczy. Tych algorytmów nie pisał Pan Bóg w Niebie. Spółki nie mogą chować się za algorytmami – skomentował Andreas Mundt, szef FCO, niemieckiego urzędu kartelowego.
W czwartek FCO ogłosił, że obecnie sprawdza sygnały o możliwym wykorzystaniu przez Lufthansę okazji po wstrzymaniu lotów w październiku przez Air Berlin i celowym podwyższeniu cen.