W 2018 r. dziura w podatku CIT wyniosła 22 mld zł — szacuje Polski Instytut Ekonomiczny. Nadal problemem jest transfer zysków za granicę
Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) oszacował wielkość luki w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) w 2018 r. Dlaczego dopiero teraz? Agata Kołodziej, rzeczniczka PIE, wyjaśniła, że dopiero niedawno pojawiły się pełne dane z GUS niezbędne do jej wyliczenia. Analitycy instytutu obliczyli, że luka w CIT w 2018 r. wyniosła 22,2 mld zł, czyli była o około 4 mld mniejsza niż rok wcześniej.
Firmy uczciwsze
Luka w CIT, czyli różnica między rzeczywistymi wpływami z tego podatku a hipotetycznymi (przy założeniu, że wszystkie rozliczenia w gospodarce były przeprowadzone rzetelnie i prawidłowo). Ministerstwo Finansów (MF) twierdzi, że to zasługa lepszej ściągalności podatku dzięki wprowadzeniu wielu działań uszczelniających. Eksperci dodają do tego bardzo dobrą koniunkturę gospodarczą.
— W badanym okresie mieliśmy do czynienia z dynamicznym rozwojem gospodarczym i dobrą koniunkturą, które osłabiły skłonność firm do unikania opodatkowania. W ostatnich latach wpływy z CIT rosły znacznie szybciej niż PKB. W latach 2014-19 dochody budżetowe z podatku CIT wzrosły o 72 proc., a PKB o 32 proc. Wzrost wpływów był efektem zmniejszania się luki — tłumaczy Jakub Sawulski, kierownik zespołu makroekonomii PIE, przyznając, że do jej ograniczenia przyczyniły się także wprowadzone przez MF narzędzia, które utrudniły unikanie płacenia podatku.
Dominik Gajewski, kierownik Centrum Analiz i Studiów Podatkowych w Szkole Głównej Handlowej, wieloletni badacz luki w CIT, twierdzi natomiast, że w rzeczywistości luka w tym podatku może być znacznie wyższa niż wskazana w raporcie PIE.
— Przy szacowaniu luki w CIT na gruncie metodologii wykorzystującej dane GUS może pojawić się spore ryzyko błędu. Jesteśmy w SGH na etapie dokonywania jej szacunków przy wykorzystaniu metodologii, z której korzysta Komisja Europejska, i wydaje się, że poziom luki w wysokości 22 mld zł w 2018 r. może być znacznie niedoszacowany. Prawdopodobnie sięga ona 30 mld zł. Zmniejszanie się luki w ostatnich latach nie jest zasługą wyłącznie uszczelniania. To również efekt bardzo dobrej koniunktury gospodarczej, która nakręciła wpływy z tego podatku — mówi Dominik Gajewski.
Transfery za granicę
Analitycy PIE dodają, że ciągle poważnym problemem jest sztuczne wyprowadzanie przez korporacje międzynarodowe zysków osiągniętych w Polsce do unijnych rajów podatkowych. Oszacowali, że w 2018 r. mogło w ten sposób „wyparować” z Polski 17 mld zł, co uszczupliło dochody budżetowe z CIT o około 3 mld zł. Według PIE 75 proc. naszej „zagranicznej luki w CIT” powstało na skutek wytransferowania zysków korporacji do trzech krajów: Irlandii — 5 mld zł, Holandii — 4 mld zł i Luksemburga — 3 mld zł.
„Sytuacja w Polsce oddawała światowe trendy, ponieważ transfer zysków w skali globalnej tylko w okresie 2015-17 wzrósł z 616 mld USD do 741 mld USD, a więc o 20 proc.” — napisali analitycy PIE, podkreślając, że „unikanie podatku dochodowego przez firmy jest zjawiskiem, którego skala wzrosła z powodu globalizacji, rosnącej pozycji rynkowej największych firm i skomplikowania przepisów podatkowych”.
17 mld zł - taką kwotę w 2018 r., zdaniem PIE, mogły sztucznie wytransferować korporacje za granicę.
5 mld zł - taka jest, według MF, kwota zaległości firm w podatku CIT na koniec 2019 r.
Podpis: Jarosław Królak