Sukces w gazie konwencjonalnym odtrąbiła wczoraj firma San Leon. Pochwaliła się „w najwyższym stopniu pozytywnymi” wynikami odwiertu w Rawiczu w południowo-zachodniej Polsce. To pierwszy sukces San Leona przy poszukiwaniach gazu konwencjonalnego. I to na ten obszar firma w tej chwili stawia.

— W ostatnich miesiącach zmieniło się otoczenie dla firm wydobywczych, spadły ceny ropy naftowej, a za nimi — ceny gazu. Firmy muszą się teraz odnaleźć w nowej rzeczywistości. A pamiętajmy, że poszukiwania surowców konwencjonalnych są tańsze od poszukiwań surowców niekonwencjonalnych [czyli np. ropy i gazu z łupków — red.] — zauważa Paweł Chałupka, dyrektor zarządzający San Leon Energy w Polsce.
Otwory poszukiwawcze na złożach konwencjonalnych są płytsze i nie wymagają — jak poszukiwania gazu z łupków — wierceń horyzontalnych i szczelinowania. Dlatego kosztują nawet pięć razy mniej, a to ma znaczenie przy pozyskiwaniu finansowania. Częściej też dają sukces, o czym świadczą udane poszukiwania prowadzone m.in. przez państwowe PGNiG i Lotos.
Z firm zagranicznych w poszukiwania gazu konwencjonalnego zaangażowane są Wisent Oil & Gas i Cal Energy, ale sukcesów dotychczas nie ogłaszały. Jeśli zaś chodzi o łupki, to z przyczyn m.in. finansowych San Leon wziął na wstrzymanie w przypadku udanego niekonwencjonalnego odwiertu Lewino na północy kraju. Wyniki były bardzo dobre, ale firma czeka. Aż klimat się poprawi albo aż inni w Polsce też coś znajdą. Czeka też firma BNK Polska, która przeprowadziła udany odwiert łupkowy w Gapowie, też na północy kraju. Zanim przystąpi do dalszych prac, m.in. w nieodległych Rokitkach, chce pozyskać partnera. Czyli — finansowanie.
O trudnościach w pozyskiwaniu pieniędzy na projekty łupkowe świadczyć też może fakt, że partnera dla polskich koncesji szuka też Conoco-Phillips.