M-banking integruje się z m-płatnościami

opublikowano: 2014-02-26 15:38

Po ośmiu latach ewolucji bankowości mobilnej wyłania się jej najbardziej wielofunkcyjna forma. Pierwszy na polskim rynku oferuje ją PKO BP.

W 2016 r. na jedną transakcję realizowaną w tradycyjnym oddziale bankowym przypadać będzie 300 transakcji w bankowości mobilnej – to jeden z efektów dokonującej się rewolucji mobilności. Przybywa osób, które się przemieszczają bądź pracują w terenie, a mimo to chcą mieć dostęp przynajmniej do głównych danych i funkcji z ich osobistego komputera. Z roku na rok dynamicznie rośnie liczba korzystających z mobilnych urządzeń, technologii i aplikacji. Banki wychodzą naprzeciw tej tendencji w kolejnych odsłonach m-bankingu. Zdaniem Michała Macierzyńskiego, dyrektora biura innowacji w PKO BP, nie zmienia to jednak tego, że myśląc „bankowość mobilna”, wciąż mówimy o kanale dostępu zależnym i ułomnym w stosunku do bankowości internetowej.

fot. Istock
fot. Istock
None
None

– Przełomem byłoby wyjście poza zwykły dostęp do konta i możliwość zdalnego operowania na nim, czyli zaoferowanie czegoś więcej, np. płatności mobilnych – uważa Michał Macierzyński.

Obecnie dochodzi do takiego przełomu – jest nim bankowość mobilna 4G, która daje jej użytkownikom największe możliwości.

Kolejne wcielenia

Bankowość mobilna od pojawienia się na polskim rynku 8 lat temu podlega ciągłym zmianom. Pierwszy uruchomił m-banking (1G) w 2005 r. Raiffeisen Bank. Umożliwił klientom dokonywanie podstawowych operacji na rachunku bankowym za pomocą telefonu komórkowego. Do nawiązywania mobilnej sesji z bankiem służył protokół WAP zainstalowany w telefonie komórkowym, który przez odpowiednią aplikację kwalifikował to urządzenie do łączności z platformą transakcyjną.

W bankowości mobilnej 2G, zwanej wersją lite, dostęp do kont oraz zdefiniowanie i realizację przelewów dokonuje się za pomocą smartfona. Urządzenie łączy się z lekką wersją bankowego serwisu www opracowaną specjalnie na potrzeby dokonywania operacji na koncie za pomocą urządzenia mobilnego w dowolnym miejscu, jeśli tylko jest ono w zasięgu bezprzewodowego internetu. Wśród form m-bankingu tego rodzaju bankowość ma najszerszy zasięg.

Kolejne banki inaugurują przygodę z mobilną bankowością w wersji 2G. Ostatnio Bank BPH udostępnił lekki serwis www dostosowany do możliwości ekranów telefonów komórkowych.

– Platforma pozwala m.in. na sprawdzenie aktualnego salda na rachunkach, wykonanie przelewu krajowego, założenie lokaty, sprawdzenie historii operacji na kartach i rachunkach czy doładowanie telefonu komórkowego – wylicza Krzysztof Darmetko, dyrektor biura bankowości elektronicznej w Banku BPH.

Zaawansowane formy

Bardziej zaawansowana wersja bankowości mobilnej (3G) polega na instalowaniu na urządzeniu mobilnym specjalnej aplikacji, którą bank dostarcza klientom. 19 lutego 2014 r. tego rodzaju rozwiązania udostępnił mBank.

– Nasza aplikacja zainstalowana w telefonie powinna pełnić funkcję osobistego asystenta finansowego. Dzięki niemu nie już trzeba się logować do rachunku, by poznać stan konta lub limit karty kredytowej. O tym, jak szczegółowe mają być prezentowane informacje, decyduje oczywiście użytkownik – tłumaczy Michał Panowicz, dyrektor banku ds. rozwoju biznesu bankowości detalicznej w mBanku.

Dodaje, że dzięki tej aplikacji zarządzenie finansami staje się prostsze i lepiej dostosowane do potrzeb użytkownika w kanale mobilnym.

Jeszcze w 2013 r. najbardziej zaawansowaną formę bankowości mobilnej (4G) zaprezentował PKO BP. Łączy ona w jednym rozwiązaniu, nazywanym w skrócie IKO, funkcje bankowe tj. sprawdzanie salda, historii rachunku, przelewy z płatniczymi, czyli płacenie za zakupy w sklepach tradycyjnych i online oraz wypłaty z bankomatów. Od lutego użytkownicy IKO mogą wypłacać gotówkę w 3,2 tys. bankomatów Euronetu.

– Bankowość mobilna zmienia sposoby płatności na świecie, a płatności mobilne, w różnych wariantach, zdobywają coraz większą popularność – przyznaje Paweł Troicki, dyrektor sprzedaży produktów innowacyjnych w Euronet Polska.