Wczoraj funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali osoby zamieszane w wyłudzenia VAT przy okazji handlu stalą (patrz tekst obok). Podobne oszustwa dotyczą także branży paliwowej.
Od wielu miesięcy kierowana przez gen. Krzysztofa Bondaryka służba prześwietla podmioty zajmujące się handlem olejem napędowym pochodzącym z białoruskich rafinerii w Mozyrze i Nowopołocku. Niektóre z nich nie odprowadzają VAT. Miesięcznie skarb państwa traci na tym aż 85 mln zł. Proceder na początku czerwca opisał „Puls Biznesu”. Mimo nagłośnienia sprawy paliwowi oszuści w dalszym ciągu zarabiają krocie.
— Skala przestępstwa utrzymuje się cały czas na podobnym poziomie — ocenia Leszek Wieciech, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN), zrzeszającej 15 największych firm paliwowych.
— Z danych o sprzedaży za pierwsze półrocze 2012 r. wynika, że cały rynek spadł o 5 proc., w tym diesel o 8 proc., a benzyna o 3 proc. Widać więc, że szara strefa ma się dobrze — podkreśla Bogdan Kucharski, dyrektor generalny BP Polska.
Zaznacza jednak, że administracja państwowa jest świadoma problemu i chce walczyć z paliwowymi przestępcami.
— Na razie jednak nie widać wyraźnych efektów tych działań — ucina Leszek Wieciech.
Na jakim etapie jest więc śledztwo ABW? Oficjalnie agencja nie komentuje sprawy. Jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że funkcjonariusze zgromadzili „mocne dowody” przeciwko niektórym podmiotom zamieszanym w proceder oszustwa.
— Pierwsze zatrzymania planowano już w lipcu, ale termin został przesunięty. W tej sprawie pochopne działanie może przynieść więcej szkody niż pożytku — mówi „PB” oficer ABW.
Z naszych informacji wynika, że śledztwa dotyczące kilku firm handlujących białoruskim olejemnapędowym prowadzi też Centralne Biuro Śledcze. Jednak to w kompetencjach ABW przede wszystkim leży walka z mafią paliwową. Dlatego chciała walczyć z przestępcami paliwowymi nie tylko w Polsce, ale również koordynować działania w Europie Środkowej i Wschodniej. Jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że realizacja tego planu może być bardzo trudna.
— Bezpośrednio zakupem diesla z białoruskich rafinerii zajmują się dwie firmy, które potem sprzedają towar kolejnym podmiotom w Polsce, na Litwie czy Łotwie. Są powiązane z ludźmi ze służb litewskich i łotewskich, które na pewno nie chciałyby, aby ABW weszła im w paradę i kontrolowała ich biznesy — tłumaczy rozmówca z ABW.
Z nieoficjalnych informacji „PB” wynika, że kwestia roli ABW oraz konieczności walki z paliwowymi przestępcami była omawiana podczas oficjalnych rozmów przedstawicieli rządów Polski i Litwy. Kancelaria premiera nie skomentowała jednak tych informacji. Pomóc w walce z paliwowymi przestępcami chcą również posłowie.
Jedno z pierwszych, powakacyjnych posiedzeń sejmowej komisji gospodarki ma być poświęcone ujawnionemu przez „PB” przestępczemu procederowi. Zaproszenie na spotkanie z parlamentarzystami otrzymali przedstawiciele ministerstw gospodarki, sprawiedliwości i prokuratury generalnej.
— Sprawa musi zostać zbadana, bo jest bardzo istotna z punktu widzenia interesów ekonomicznych państwa — podkreśla Maks Kraczkowski (PiS), wiceszef komisji gospodarki.