Małe jest droższe
— Głównym atutem takich obiektów jest atrakcyjna lokalizacja, dobra komunikacja z centrum miasta i trasami wylotowymi oraz bliskość transportu publicznego. Takie obiekty wyróżniają się też ciekawszą od standardowych magazynów architekturą. Bo dla ich najemców oprócz funkcjonalności, ważny jest też wygląd budynku, w którym powinno być miejsce na reprezentacyjne biuro wysokiej klasy — ocenia Maciej Chmielewski, partner w dziale powierzchni przemysłowych i magazynowych Colliers International.
Minimalna powierzchnia, jaką można wynająć w obiektach Small Business Units (SBU), to 300 mkw. W tzw. tradycyjnych magazynach ten limit wynosi około 2,5 tys. mkw. Jednak ze względu na położenie SBU na obszarach największych miast, należy liczyć się z wyższym kosztem wynajmu niż w przypadku pozamiejskich, dużych magazynów. Wynika to zarówno z wyższych cen gruntów w miastach, jak i z wyższego kosztu realizacji inwestycji.
Zaczął się wysyp
W Polsce jest już kilka projektów typu Small Business Units, m.in. Ideal Idea Park i Żerań Park II w Warszawie oraz Parkridge Business Centre w Łodzi.
— O ile w poprzednich latach obserwowaliśmy popyt głównie na duże parki dystrybucyjne, o tyle teraz inwestorzy dostosowują nowe projekty do aktualnych wymagań najemców i coraz częściej decydują się na budowę mniejszych budynków przystosowanych do jednoczesnego pełnienia funkcji biurowych i magazynowych — dodaje Chmielewski.
Obecnie m.in. Panattoni i Segro projektują SBU w różnych miastach. Jeszcze w lipcu Segro ma zacząć budowę Small Business Units w Łodzi. Budynek powstanie na terenie już działającego centrum logistycznego Tulipan Business Park, będzie miał 3 tys. mkw. (powierzchnia magazynowa i biurowa). Budowa potrwa około sześciu miesięcy.
— Koszty budowy takiego obiektu są wyższe o około 15 proc. od tradycyjnego magazynu — wyjaśnia Waldemar Witczak, menedżer regionalny Segro Poland.

Tekst pochodzi z wtorkowego wydania "Pulsu Biznesu"