MAŁE FIRMY LEKCEWAŻĄ INTEGRACJĘ

Pochłopień Jacek
opublikowano: 1999-02-12 00:00

MAŁE FIRMY LEKCEWAŻĄ INTEGRACJĘ

Integracja z Unią Europejską może być źródłem zmartwień dla małych i średnich polskich firm transportowych. Brakuje im długofalowej strategii działania, dlatego będą najbardziej narażone na konkurencję przedsiębiorstw z UE.

— 70-80 proc. polskiego prawa transportowego jest dostosowane do wymogów unijnych. Jednak pozostałe 20-30 proc. wcale nie dotyczy błahych spraw — twierdzi prof. Halina Brdulak z Kolegium Gospodarki Światowej Szkoły Głównej Handlowej.

Trudności dotyczą przede wszystkim przepisów podatkowych i interpretacji stosowania VAT w usługach transportowych. W Unii Europejskiej obowiązuje swoboda przewozów wewnętrznych. Gdy Polska stanie się członkiem UE, będzie musiała prędzej czy później otworzyć dostęp do rynku. Halina Brdulak zauważa, że duże, silne firmy w Polsce opowiadają się za szybkim dopuszczeniem przedsiębiorstw unijnych do przewozów wewnątrz naszego kraju. Według ich opinii, mogłoby się to stać za dwa-trzy lata. Mali przewoźnicy woleliby, aby okres przejściowy trwał nawet 10 lat, niektórzy liczą, że nigdy nie dojdzie do pełnej liberalizacji dostępu do rynku.

— Małe i średnie firmy transportowe i spedycyjne nie mają długofalowych strategii działania i mogą sobie nie poradzić z unijną konkurencją. Powinny się konsolidować — zauważa Halina Brdulak.

Uważa ona, że firmom brakuje wiedzy na temat tego, jak rzeczywiście wygląda rynek w Unii Europejskiej i co wynika z naszego członkostwa w tej organizacji.

Trudne negocjacje

Halina Brdulak uważa, że polski rząd powinien wynegocjować z partnerami zniesienie zezwoleń na przewozy drogowe, oczywiście na zasadach wzajemności.

— Kiedyś zrezygnowano z koncesjonowania międzynarodowego transportu samochodowego. Brakowało jednak zezwoleń, stało się więc konieczne ich przywrócenie — przypomina Halina Brdulak.

Nie rozwiązanym problemem pozostaje zły stan dróg.

— Nasza sieć nie jest dostosowana do standardów europejskich. Do tego samochody, przejeżdżające tranzytem, nie przestrzegają limitu obciążenia — mówi Halina Brdulak.

Cisza na morzu

Polskie prawo morskie jest w dużym stopniu zgodne z rozwiązaniami w UE.

— Ze względów socjalno-ekonomicznych możemy mieć problemy z implementacją dwóch dyrektyw: w sprawie wymagań bezpieczeństwa dla kutrów rybackich o długości ponad 24 m i statków pasażerskich — mówi Andrzej Bidziński z Przedstawicielstwa RP przy UE w Brukseli.

W pierwszym przypadku chodzi o 70 kutrów. Dostosowanie ich do wymogów unijnych przekracza możliwości rybaków. Druga sytuacja dotyczy pięciu statków wycieczkowych, używanych w żegludze przybrzeżnej.

Jacek Pochłopień