Małe firmy muszą odkryć sztuczną inteligencję

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2023-11-26 20:00

Chociaż małe i średnie przedsiębiorstwa zbliżają się do sfery innowacji napędzanej przez AI, pozostaje pytanie: dlaczego robią to tak wolno?

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W tętniącym życiem sercu metropolii, między wieżowcami, skrył się start-up o nazwie TechTrend. Założyła go Julia, programistka z wizjonerskim zacięciem, która miała marzenia większe niż jej biuro. Dzięki skromnym rozmiarom zarządzana przez nią firma była jak zwinnie poruszający się mrówkojad w dżungli technologii, tworząc oprogramowanie o intuicyjności przewyższającej nawet instrukcję mikrofalówki.

Pewnego dnia na horyzoncie pojawił się MegaSoft — gigant, który mógł się pochwalić bardziej rozbudowaną infrastrukturą IT niż Julia kolekcją kubków z geekowskimi hasłami. Ale Julia miała asa w rękawie — sztuczną inteligencję, dzięki której produkty TechTrendu stały się hitem wśród małych przedsiębiorstw niemających wcześniej bladego pojęcia o technologiach. Oprogramowanie Julii dostosowywało się do użytkowników jak stary sweter do sylwetki. Nagle MegaSoft zaczął wyglądać jak dinozaur w świecie szybkich gadżetów — wielki, ale nie do końca pasujący do realiów cyfrowej gospodarki.

Chociaż historia TechTrendu jest fikcyjna, warto, by zainspirowali się nią przedstawiciele sektora MŚP. Pokazuje ona, że nawet drobna dawka kreatywności i AI mogą zapewnić sukces w rywalizacji z cyfrowymi potentatami. Niestety, to przesłanie wydaje się nie docierać do wielu małych i średnich przedsiębiorstw, zważywszy, że tylko 5,6 proc. z nich korzysta z tej technologii. Na domiar złego z badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że tylko co dziesiąte planuje jej wdrożenie w najbliższych trzech latach. To wskazuje na istotną lukę w wykorzystaniu AI przez MŚP.

Okiem partnera
Ogromna szansa dla mniejszych firm
Michał Wrzesiński
członek zarządu ds. rozwoju WeNet
Ogromna szansa dla mniejszych firm

AI dla małych i średnich firm to duża szansa. Wbrew temu, co by się mogło wydawać, umożliwia im wykorzystywanie dźwigni, które wcześniej były zarezerwowane praktycznie wyłącznie dla dużych firm. Śledząc bardzo uważnie trendy rynkowe, wiedzieliśmy, że ten moment nastąpi, dlatego już od ponad dwóch lat pracujemy nad dedykowanymi rozwiązaniami AI w zakresie marketingu digital właśnie dla tego sektora, np. w zakresie tworzenia i optymalizacji stron internetowych czy procesów SEO. W WeNet bardzo często mawiamy, że AI dla MŚP jest niczym strój Spidermana, który pozwala działać szybciej i bardziej efektywnie. I tak w istocie jest, o czym sami się przekonaliśmy. Usprawniliśmy procesy szczególnie w obszarach contentu marketingowego, tekstowego i graficznego, a to z kolei pozwoliło nam na automatyzację wielu procesów przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiej jakości produktów i usług. Właśnie automatyzacja procesów, tworzenia contentu i analityki to największy silnik rozwoju dla MŚP w marketingu digital.

Dużym wyzwaniem dla MŚP jest jednak to, że sztuczna inteligencja rozwija się tak szybko, że bardzo trudno na bieżąco śledzić zmiany w zakresie narzędzi i rozwiązań AI, a jeszcze trudniej samodzielnie zastosować je w praktyce, bez profesjonalnego wsparcia. W WeNet służymy pomocą w tym zakresie. Nasi doradcy 2.0, posiadający wiedzę o nowych technologiach i kompetencje, oferują skuteczne rozwiązania AI dostosowane do potrzeb klientów ze wszystkich branż, pomagając się bezpiecznie odnaleźć w tej rzeczywistości cyfrowej i wykorzystać ogromny potencjał, jaki niesie dla biznesu. Rewolucja technologiczna to fakt. Kto nie idzie tą drogą, idzie z tyłu, aż w końcu przestaje nadążać. Wiemy o tym, dlatego tak ważne dla nas jest wspieranie małych i średnich przedsiębiorców w tym zakresie na poziomie bardzo szerokiej oferty produktów i usług, ale też doradztwa i edukacji. Profesjonalna pomoc nie oznacza, że trzeba liczyć się z dużymi budżetami. Rozwiązania są elastyczne i szyte na miarę, a czasami nawet pozornie niewielkie zmiany mogą przynieść duże efekty.

Jak szwajcarski scyzoryk

Co zyskuje ta garstka firm, która przekonała się do sztucznej inteligencji? Przede wszystkim uczestniczy w rewolucji, która przenosi procesy biznesowe na wyższy poziom rozwoju. Zacznijmy od zarządzania relacjami z klientami — AI niczym Sherlock Holmes analizuje dane konsumentów, przewidując ich potrzeby i pragnienia. W marketingu AI wciela się w rolę reżysera kampanii, dopasowując komunikację do poszczególnych grup, a nawet osób tak precyzyjnie, że nawet najbardziej wybredny odbiorca czuje się zrozumiany.

18proc.

Taki odsetek małych i średnich przedsiębiorstw w swoich strukturach wyodrębnił — i to tylko w ograniczonym stopniu — komórki ds. cyfryzacji. Około 44 proc. zadeklarowało, że zadania związane z digitalizacją realizują pracownicy w zakresie swoich typowych obowiązków — wynika z badania resortu cyfryzacji.

Co do łańcucha dostaw — AI jest jak wytrawny szachista, który kalkulując wiele posunięć do przodu i optymalizując zapasy, sprawia, że logistyka przypominała płynny taniec. W księgowości i finansach AI przemienia się w finansowego Nostradamusa, analizując dane i wieszcząc przyszłe trendy. W efekcie pozwala MŚP na śmiałe, ale przemyślane ruchy. A co z rozwojem produktu? Tutaj AI jest jak niezmordowany naukowiec, który przekopuje się przez góry raportów badawczych i analiz, by znaleźć złote pomysły na innowacje. Obsługa Kowalskich? AI zmienia się w wszechwiedzącego chatbota, który jest zawsze gotowy pomóc, czyniąc tradycyjne centrum obsługi klienta tak zbędne jak zeszłoroczny model smartfona. I w końcu polityka personalna — AI to doskonały łowca głów, który zawsze wie, jak przyciągnąć i zatrzymać w zespole największe talenty.

Weź udział w konferencji “E-commerce Evolution Summit”, 21-22 lutego 2024, Warszawa >>

Jeśli ktoś uważa, że inwestycje cyfrowe są ryzykowne, niech pomyśli, jakie ryzyko wiąże się z ich brakiem. Tendencja do wstrzymywania się w obliczu sztucznej inteligencji sprawia, że przewagę rynkową zdobywają odważne start-upy oraz okrzepłe przedsiębiorstwa, które mają wystarczającą skalę i zasoby, aby w pełni wykorzystać oferowane przez nią możliwości, pozostawiając w tyle zdystansowanych do technologii maluchów i średniaków. Reprezentanci MŚP tłumaczą się często brakiem funduszy, ale fakty dowodzą czegoś innego — AI nigdy nie była tańsza ani bardziej dostępna niż dzisiaj, nie ma więc już wymówki, by po nią nie sięgać. Po raz pierwszy zwycięzcami w wyścigu AI mogą być najszybsi, najzwinniejsi i najbardziej ambitni, a nie branżowi potentaci.

Rewolucja kulturowa

Jedno zastrzeżenie. Nowoczesne oprogramowanie biznesowe — jak to z historii o Julii i jej start-upie TechTrend — jest zaprojektowane tak, by było intuicyjne w obsłudze. Mimo to potrzebuje wykwalifikowanych towarzyszy, aby w pełni rozwinąć skrzydła. Dlatego właściciele małych i średnich przedsiębiorstw muszą inwestować w cyfrową edukację swojej kadry, zarówno odpowiedzialnej za wdrożenia, jak też tej spoza IT. Tyle teorii, a praktyka? Na brak szkoleń dotyczących nowych technologii wskazuje około 70 proc. podmiotów MŚP. Bez nich inwestycje w AI mogą okazać się przepalaniem budżetu porównywalnym do zakupu floty ciężarówek bez zatrudnienia odpowiedniej liczby kierowców, co prowadzi do marnowania zasobów i utraty potencjału.

90proc.

Tyle, a nawet więcej MŚP powinno osiągnąć do 2030 r. co najmniej podstawowy poziom wykorzystania nowych technologii — zakłada program Komisji Europejskiej „Droga ku cyfrowej dekadzie”.

„Jesteśmy w złotym wieku sztucznej inteligencji i rozwiązujemy problemy, które kiedyś były w sferze science fiction” — entuzjastycznie stwierdził Jeff Bezos, szef Amazona i monopolista wielu wirtualnych galaktyk. Idealna sytuacja, aby każdy mały i średni przedsiębiorca mógł dołączyć do tego kosmicznego entuzjazmu wobec AI. Zanim jednak MŚP ruszą na podbój tej ciągle jeszcze mało znanej przestrzeni, muszą zrozumieć, że AI to nie tylko technologiczna supernowa, ale też kulturowa rewolucja. Sukces w tej nowej erze zależy od załogi dobrze wyszkolonej i wyposażonej w mapy gwiazd wiedzy, która jest kluczowa do nawigowania przez galaktykę możliwości oferowanych przez sztuczną inteligencję.

Wyższa szkoła jazdy
3 pytania do… Joanny Ceplin, ekspertki edukacji cyfrowej, założycielki Instytutu Marki Online i Komunikacji

PB: Jakie szkolenia i programy rozwojowe powinny zapewniać małe i średnie przedsiębiorstwa, by zwiększyć kompetencje pracowników dotyczące sztucznej inteligencji?

Joanna Ceplin: Ważne, aby pracownicy i przedsiębiorcy zrozumieli podstawy sztucznej inteligencji. Porównałabym to do prawa jazdy: aby być kierowcą, nie trzeba znać szczegółów konstrukcji auta, zasad aerodynamiki czy sekretów inżynierii materiałowej, ale mieć umiejętność efektywnego i bezpiecznego korzystania z samochodu. Tylko tyle wiedzy, ile potrzeba. Raczej rozbudzanie zainteresowania AI niż przeciążenie uczestników szkoleń informacjami. Takie podejście gwarantuje łatwiejsze i efektywniejsze wdrażanie rozwiązań AI w firmach, przekształcając pracowników w ambasadorów technologii i ułatwiając akceptowanie zmian.

Większość MŚP nie ma kompetencji szkoleniowych i technologicznych. Co im można radzić?

Rynek oferuje wiele szkoleń prowadzonych przez osoby, które skupiają się na pisaniu promptów, czyli komend dla Chata GPT. Chyba nie muszę tłumaczyć, że z takiej nauki płynie niewielki pożytek. Przedsiębiorstwa powinny wchodzić w partnerstwa z instytucjami edukacyjnymi i technologicznymi, które mogą zapewnić najnowsze narzędzia i wysokiej jakości wiedzę. Szczególnie polecam szkolenia prowadzone przez doświadczonych praktyków, mogących pokazać przykłady zastosowań AI w różnych działach organizacji, takich jak marketing, sprzedaż, obsługa klienta, księgowość, HR czy prawo. Oczywiście nawet najlepsze zajęcia nie spełnią pokładanych w nich oczekiwań, jeśli nie zainicjują procesu doskonalenia się, tzw. uczenia ustawicznego, dzięki któremu korzystający z AI pracownicy będą osiągać coraz lepsze efekty.

Jakie strategie najlepiej pomagają biznesowym maluchom i średniakom we wprowadzaniu sztucznej inteligencji, a jednocześnie zapewniają odpowiednie szkolenie do pracy z tą technologią?

Doskonale tę sprawę wyjaśnia raport stworzony przez grupę roboczą do spraw rozwoju sztucznej inteligencji przy Ministerstwie Cyfryzacji, który wytycza trzy ścieżki rozwoju kompetencji AI. Pierwsza to zrozumienie wszechobecności rozwiązań sztucznej inteligencji w swoim otoczeniu i umiejętność świadomego ich używania na co dzień w domu, pracy, szkole. Chodzi o podstawy AI, z poziomu których powinno się szkolić m.in. pracowników. Drugą ścieżką jest zdobywanie dodatkowych kompetencji, by móc samemu tworzyć rozwiązania oparte na AI i wdrażać je w swoim środowisku pracy. To kolejny etap edukacji, którym warto objąć pracowników, menedżerów i liderów. Trzecia ścieżka to kompetencje umożliwiające tworzenie systemów AI. Do tego potrzebna jest znajomość języków programowania, rozumienie technologii używanych do projektowania i wprowadzania AI, a także znajomość standardów bezpieczeństwa takich wdrożeń. Taką strategię rozwoju kompetencji w zespołach należy przyjąć, aby szybko zintegrować sztuczną inteligencję w biznesie.