Mimo znacznego osłabienia euro od początku roku akcje europejskich eksporterów wcale nie zachwycają. Tymczasem notowania małych spółek na rynkach zachodnioeuropejskich poszły do góry o 8,8 proc. Wszystko dlatego, że ożywieniu na rynkach krajowych Europy Zachodniej towarzyszy słabość popytu globalnego, związana z dekoniunkturą na rynkach wschodzących, wyprzedażą surowców i rozpoczęciem cyklu zaostrzania polityki przez Fed. Identyczną tendencję widać na polskim rynku, gdzie indeks małych spółek zyskał od początku roku 5,5 proc., podczas gdy WIG spadł o 9,5 proc.
- Mniejsze spółki będą korzystać na ożywieniu w Europie, nie będąc jednocześnie narażonymi na skutki przeceny na rynkach surowcowych – oceniał w rozmowie z Bloombergiem Guillaume Chagnard, specjalista towarzystwa Pictet Asset Management.
Spółki należące do indeksu Euro Stoxx Small uzyskują trzy czwarte wpływów ze sprzedaży w Europie, podczas gdy w przypadku blue chipów z Euro Stoxx 50 jest to niespełna połowa. Dodatkowo w zakończonym kwartale oczekiwań dotyczących wyników nie zrealizowało zaledwie 14 proc. spółek nastawionych na rynki wewnętrzne, w porównaniu z 37 proc. wśród eksporterów, oblicza bank Barclays. Jednocześnie jednak wyceny małych spółek w krajach strefy euro są średnio o 29 proc. wyższe od wycen blue chipów.
