Marek Borowski został kandydatem centrolewicy na prezydenta Warszawy. Ogłosił to oficjalnie przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak podczas uroczystości podpisania porozumienia wyborczego SLD-SdPl-UP i Partii Demokratycznej.
Lider Socjaldemokracji Polskiej powiedział, że jest to dla niego zobowiązanie i zaszczyt. Podkreślił, że nie byłoby jego kandydatury, gdyby nie powstający dziś centrolewicowy blok w wyborach samorządowych. O kandydaturze Borowskiego mówiło się od kilku miesięcy. On sam uzależniał kandydowanie od tego, czy poprze go szerszy front, niż tylko jego partia.
- To co dzieje się na naszych oczach dzisiaj, to dla Polaków zatroskanych o przyszłość Polski wydarzenie znaczące, ważne, a może kiedyś w przyszłości - czas pokaże - historyczne - mówił w niedzielę Borowski.
Lider Socjaldemokracji powiedział, że rządy PiS, Samoobrony i LPR to "propagandowa hucpa, niszczenie autorytetów, pomiatanie ludźmi, sekowanie ludzi o odmiennych poglądach, chaos organizacyjny, szastanie publicznymi pieniędzmi, powoływanie na stanowiska ludzi niekompetentnych o niejasnych powiązaniach".
W niedzielę w warszawskim hotelu Gromada liderzy SLD, SdPl, UP i Partia Demokratyczna-demokraci.pl podpisali porozumienie wyborcze pod hasłem Porozumienie Lewicy i Demokratów "Wspólna Polska". Tym samym partie te zdecydowały, że wezmą razem udział w najbliższych wyborach samorządowych.
Partie przyjęły deklarację programową "Z ludźmi i dla ludzi" stanowiącą integralną część porozumienia.
Ugrupowania te wystawią wspólne listy do sejmików wojewódzkich oraz podejmą działania, aby wspólne listy zostały wystawione w jak największej liczbie powiatów, gmin oraz dzielnic miasta stołecznego Warszawy.
Sygnatariusze porozumienia podkreślają, że jest ono otwarte dla innych ugrupowań politycznych, organizacji i ruchów obywatelskich, które "podzielają nasze cele i troskę o kształt samorządu w Polsce.
Lider SLD Wojciech Olejniczak powiedział przed podpisaniem porozumienia wyborczego czterech partii SLD, SdPl, UP i PD, że stanowi ono alternatywę "dla coraz bardziej kompromitującej się koalicji PiS, Samoobrony i LPR".
- Ludzie widzą, że PO i PiS pokłócili się nie o Polskę lecz o władzę i prędzej czy później właśnie dla władzy się zjednoczą. Zawierając porozumienie lewicy i demokratów mówimy: jest alternatywa, polska polityka nie musi być wyborem między dżumą a cholerą, między prawicą populistyczną a liberalną - oświadczył Olejniczak.
- Gdyby żył Jacek Kuroń, byłby tu dzisiaj razem z nami - powiedział w niedzielę w Warszawie szef Partii Demokratycznej-demokraci.pl Janusz Onyszkiewicz przed podpisaniem porozumienia wyborczego "Lewicy i Demokratów" zakładającego wspólny start w najbliższych wyborach samorządowych.
- W ostatnich tygodniach na naszych oczach w sposób absurdalny i haniebny próbowano zohydzić pamięć o dwóch wspaniałych Polakach: o Jacku Kuroniu i Zbigniewie Herbercie - podkreślił Onyszkiewicz.
Jego zdaniem, Polacy są w coraz większym stopniu zniechęceni władzą, ale liczą, że można rządzić inaczej, poprzez porozumienie i współpracę.
- Pomimo różnić można i trzeba działać wspólnie. Tylko w ten sposób można się przeciwstawić galopującej erozji najważniejszej instytucji państwa i rozlaniu się tego na instytucje samorządowe. Dlatego jesteśmy tu dziś razem - dodał szef PD.
Jak podkreślił, PD jest świadoma dawnych podziałów i różnic między podpisującymi w niedzielę porozumienie partiami. Według niego, dziś linia zasadniczego podziału nie biegnie między partiami postkomunistycznymi i postsolidarnościowymi, lecz - jak ocenił - osią podziału jest stosunek do dziedzictwa Okrągłego Stołu i wielkiego historycznego procesu transformacji.
DA, PAP/IAR