Każdy ma fundusze, mam i ja — tak można podsumować obecny trend na rynku. Moda wśród krajowych inwestorów na inwestowanie w jednostki uczestnictwa dopiero się rozkręca, a zarządzanie portfelami to całkiem intratny biznes. Nie dziwi więc, że każdy chciałby choć kawałek tego smacznego tortu ugryźć. Banki, które nie mają własnego TFI, zmuszone są usługę zarządzania wynajmować. Tak przed rokiem zrobił Raiffeisen Polbank, który skorzystał z pomocy Altus TFI. W ciągu 12 miesięcy do portfeli czterech funduszy działających w tzw. formule white label klienci wpłacili prawie 0,5 mld zł.
— Jeśli uda się utrzymać tempo w pozyskiwaniu aktywów, już niedługo Raiffeisen Polbank przegoni Credit Agricole [0,7 mld zł — red.], wieloletniego lidera w tym segmencie rynku — mówi Anna Zalewska, analityk Analiz Online.
Pozostałym bankom pozyskiwanie kapitału idzie nieco gorzej. BGŻ, dla którego zarządza Ipopema TFI, w 14 miesięcy zebrał 210 mln zł, Alior do funduszy Ipopemy pozyskał od 2009 r. nieco ponad 100 mln zł, a Deutsche Bank od trzech lat współpracujący z Opera TFI — zaledwie 11 mln zł. Łącznie aktywa funduszy działających w formule white label sięgają 1,7 mld zł. Ponad 40 proc. trafiło do dłużnych i pieniężnych. © Ⓟ