Marvipol wykupił, a Milmex nie

Emil Szweda
opublikowano: 2013-09-02 00:00

Komentarz z rynku Catalyst

Piątkowa informacja Milmeksu o tym, że nie wykupi zapadającej tego dnia serii, musiała być zimnym prysznicem dla inwestorów. Kilka tygodni wcześniej Milmex — wprawdzie na raty, bo w dwóch następujących po sobie emisjach obligacji — pozyskał nieco ponad 8 mln zł, a więc wystarczająco dużo, by spłacić sierpniowe papiery o wartości 7,5 mln zł, wraz z odsetkami. To, co wyglądało na zapobiegliwość spółki (nie czekała do ostatniego momentu z rolowaniem), okazało się jednak działaniem w innym celu. Z komunikatu nie wynika to wprost, ale można się domyśleć, że skoro obligacji nie wykupiła, pieniądze wydała na inwestycje (komunikat sugeruje, że umowy inwestycyjne zostały już podpisane). Obligacje sierpniowe miały być spłacone z przyznanych dotacji, te jednak nie spłynęły na czas.

W piątek dwie inne notowane serie Milmeksu potaniały w reakcji na komunikat spółki, jedna nawet o 2,99 pkt proc. (maksymalny możliwy przedział bez równoważenia rynku). Rynek nie lubi takich sytuacji. Przekonała się o tym e-Kancelaria, która w poniedziałek przesłała o kilka godzin spóźniony przelew do KDPW, który miał posłużyć wypłacie odsetek od jednej z serii. KDPW odsetek nie rozdzielił, bo było już za późno, a spółka komunikat tłumaczący przyczynę opóźnienia opublikowała dopiero w środę. Przyczyna była błaha, ale inwestorzy nie czekali na wyjaśnienie sprawy — kursy większości serii (e-Kancelaria ma ich na Catalyst osiem) spadły o 1 pkt proc. lub bardziej.

Z Milmeksem sprawa jest poważniejsza — opóźnienie w wypłacie odsetek, a opóźnienie w spłacie serii o półtora miesiąca (tyle deklaruje spółka) to jednak duża różnica. Sprawa przykra, tym bardziej że raport kwartalny spółki mógł wywołać przekonanie, że Milmex zmierza jednak w dobrym kierunku.

W obydwu przypadkach winna jest komunikacja z rynkiem. e-Kancelaria mogła już w poniedziałek poinformować rynek, że z przyczyn technicznych spóźniła się z wypłatą kuponu. Takie rzeczy się zdarzają. Milmex też zapewne wiedział wcześniej, że serii sierpniowej w terminie nie spłaci. Byłoby lepiej, gdyby posiadacze sierpniowej serii Milmeksu mogli zawczasu dowiedzieć się, że zostaną spłaceni z opóźnieniem, albo nawet o samym prawdopodobieństwie zaistnienia takiej sytuacji.

Być może mogliby dzięki temu sprzedać papiery wcześniej, ktoś inny mógłby podjąć ryzyko, licząc na ekstra rentowność — rynek jest od tego, by takie sytuacje wyceniać. Dziś możliwości handlu sierpniową serią już nie ma. A skoro dziś Milmex jest w stanie zapewnić, że dotacje otrzyma do 15 października, to tym bardziej kilka dni temu — gdy seria sierpniowa była jeszcze notowana — powinien był wiedzieć o ryzyku opóźnienia napływu dotacji.

Optymistycznym akcentem tygodnia jest wykupienie sierpniowej serii przez Marvipol. Nie jest to zaskoczeniem dziś, ale jeszcze wiosną można ją było kupić za ok. 75 proc. nominału. Śledząc uważnie sytuację emitentów, można sięgać po ponadprzeciętne zyski, tam gdzie inni mają skłonność do przesadnie strachliwej reakcji. Oby przykład Milmeksu dowiódł tego samego. W przypadku e-Kancelarii, kursy papierów wróciły już do poziomów sprzed incydentu.