Meblarze muszą lokować produkcję na Wschodzie

Wojciech Twardziak
opublikowano: 2002-05-24 00:00

Apele środowiska meblarskiego o obniżenie rosyjskich ceł na meble nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Krajowi producenci stanęli więc przed alternatywą: albo utracić wschodnie rynki, albo inwestować w produkcję właśnie na nich. Już cztery firmy wybrały tę drugą opcję.

Dla wielu producentów eksport mebli na Wschód mógłby być lekarstwem na spadek obrotów na krajowym rynku, a przede wszystkim na mało rentowny eksport do państw UE. Mógłby być, gdyby nie bariery celne. Działania Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, których celem było ich złagodzenie, nie przyniosły efektu.

Jedynym legalnym sposobem ominięcia barier celnych jest uruchomienie produkcji na Wschodzie. Ostatnio dwie spółki giełdowe wyraziły chęć dokonania takich inwestycji.

— Jeżeli nic się nie zmieni w polityce celnej na rynkach wschodnich, będzie to jedyne rozwiązanie. Wspólnie z naszymi partnerami rozważamy możliwość budowy fabryki w Sankt Petersburgu. Konkretne decyzje zapadną pod koniec maja — mówi Wojciech Krych, prezes Wielkopolskich Fabryk Mebli (WFM) Oborniki.

Również spółka Swarzędz Meble chce dokonać podobnej inwestycji na Ukrainie.

— Prowadzimy rozmowy z partnerem z Kijowa na temat budowy montowni mebli — mówi Julian Nuckowski, prezes Swarzędz Meble.

Swarzędz i WFM nie byłyby pierwszymi polskimi firmami meblowymi na Wschodzie. Szlak przetarł pięć lat temu Nowy Styl z Krosna.

— Uruchomienie działalności w Charkowie umożliwiło nam efektywne wejście na rynki byłych republik radzieckich. Ukraiński zakład produkuje 100 tys. krzeseł miesięcznie — to blisko 30 proc. produkcji całej grupy Nowy Styl w tym segmencie — mówi Krzysztof Duliński z Nowego Stylu.

W podobny sposób próbuje „podbić” Wschód Forte z Ostrowi Mazowieckiej.

— Budowa fabryki na Ukrainie to element strategii ekspansji na tamte rynki. Trudno przewidywać, w jakim kierunku będzie zmierzał nasz dalszy rozwój. Zakład funkcjonuje dopiero od końca lutego 2002 roku — mówi Maciej Formanowicz, prezes Forte.

Jego zdaniem, uruchomienie produkcji na Wschodzie jest obecnie jedynym sposobem, umożliwiającym konkurowanie na tamtych rynkach, a cła prędzej czy później ulegną zmianie.

— Nacisk z naszej strony jest stosunkowo duży. Sprawa wymaga jednak cierpliwości, Rosjan bowiem do niczego się nie zmusi — twierdzi Maciej Formanowicz.