Drugi gracz na rynku prywatnej ochrony zdrowia w Polsce przejmuje CDT Medicus. Lokalny lider prowadzi szpitale i inne placówki medyczne w okręgu miedziowym.
Konsolidacja na polskim rynku opieki medycznej przyspiesza. W piątek Medicover ogłosił, że kupuje Centrum Diagnostyczno-Terapeutyczne Medicus (CDT), prowadzące działalność w legnicko-głogowskim okręgu miedziowym. Wartość transakcji to 54 mln EUR, czyli prawie 250 mln zł. Dla Medicoveru, notowanego na giełdzie w Sztokholmie wicelidera polskiego rynku prywatnej opieki medycznej, to druga pod względem wielkości transakcja w naszym kraju — większą był zakup krakowskiej grupy Neomedic od funduszu Innova w 2019 r. Wtedy zapłacił 305 mln zł.
— Planujemy przejęcie lokalnego lidera, który dobrze uzupełni naszą działalność. Do tej pory nie prowadziliśmy własnych placówek w okręgu miedziowym, podobnie jak pozostali gracze ogólnopolscy. Tymczasem to bardzo atrakcyjny rejon — jest w nim dużo klientów korporacyjnych, którzy już mają podpisane z nami umowy, średni dochód mieszkańców też jest relatywnie wysoki, co sprawia, że mogą być zainteresowani prywatnymi usługami medycznymi — mówi Marcin Łukasiewicz, członek zarządu i dyrektor zarządzający ds. usług szpitalnych w Medicoverze.
Co konkretnie planuje przejąć Medicover? CDT prowadzi dwa szpitale i 13 przychodni. Do tego dochodzą trzy laboratoria diagnostyczne. Przejmowana spółka zatrudnia 1 tys. osób.
— Planujemy przejęcie firmy z pełnym zakresem usług medycznych — od szpitali przez działalność ambulatoryjną po diagnostykę laboratoryjną i obrazową. Liczymy na synergie w zakresie m.in. diagnostyki i opieki nad klientami korporacyjnymi, których już mieliśmy sporo na tym terenie — mówi Marcin Łukasiewicz.
W ubiegłym roku CDT miało 99 mln zł przychodów, notując 6,4 mln zł zysku netto. Za około 60 proc. obrotów odpowiadają kontrakty z NFZ.
— To są bardzo zdrowe przychody z NFZ. Dużą wagę ma szpital powiatowy w Jaworze, który jest dobrze prowadzony i rentowny. Do tego dochodzi podstawowa opieka zdrowotna, świadczona w ramach publicznego systemu. Można wypracowywać synergie między nią a segmentem świadczeń płatnych z kieszeni pacjenta. Nie mamy imperatywu, by zmieniać miks przychodów CDT i koncentrować się bardziej na segmencie prywatnym — w obecnej strukturze to jest bardzo stabilna działalność, którą zarządzają z powodzeniem zostający z nami założyciele firmy — tłumaczy Marcin Łukasiewicz.

Największym prywatnym pracodawcą w regionie jest KGHM. Jego pracownicy korzystają jednak głównie z usług wewnętrznego Miedziowego Centrum Zdrowia.
— CDT opiekuje się zdrowiem tak dużych klientów, m.in. jednego z liderów motoryzacji czy znanej marki retailowej, którzy mają zakłady w tym rejonie. Do tego dochodzi duże grono firm operujących w dobrze rozwiniętym ekonomicznie regionie, którzy potrzebują prywatnej opieki dla swoich pracowników. Możemy więc poszerzać grono naszych klientów — mówi Marcin Łukasiewicz.
Największą aktywnością inwestycyjną na rynku prywatnej opieki medycznej wykazuje się trójka liderów: Lux Med, Medicover i PZU Zdrowie. Wszystkie spółki inwestowały w ostatnich latach w przychodnie, aktywa szpitalne czy kliniki stomatologiczne, kupowały też firmy z komplementarnych branż. Medicover np. kupił operatora programów benefitowych OK System i zainwestował w kluby fintess. Aktywne w branży są też fundusze private equity. Pod koniec ubiegłego roku za około 200 mln zł Abris kupił od południowoafrykańskiego LifeHealthcare grupę Scanmed.
— Na rynku pozostało już niewielu tak silnych, lokalnych liderów jak CDT Medicus, który ma kompleksową ofertę — od opieki podstawowej po leczenie szpitalne — i komercyjnie, i w ramach kontraktów NFZ. Zagłębie miedziowe to atrakcyjny region, w tym również pod względem zasobności klientów. Tym samym zainteresowanie ogólnopolskich firm takimi aktywami nie może dziwić. Konsolidacja rynku na pewno będzie postępować — nie tylko w ambulatoriach, ale coraz częściej także w opiece szpitalnej, rehabilitacji, diagnostyce czy stomatologii. Strategię w tym zakresie konsekwentnie realizują największe grupy jak Medicover czy Lux Med. Poza nimi trudno o graczy z porównywalnym potencjałem do konsolidacji. Nie chodzi tylko o możliwości finansowe, ale też o doświadczenie związane z integracją przejętych podmiotów i warunkami współpracy w okresie potransakcyjnym. Te wartości budują istotną przewagę konkurencyjną tych dwóch graczy — ocenia Joanna Szyman, wiceprezes Upper Finance Med Consulting.