Źródła agencji Bloomberg podają, że Meksyk uplasował bony skarbowe denominowane w dolarach o wartości 7,5 mld USD. To największa transakcja pod względem wartości sprzedanego przez ten kraj długu w jego historii. Dotychczas prym wiodła emisja z listopada 2020 r. opiewająca na 6,6 mld USD.
Informatorzy podkreślają, że oferta Meksyku spotkała się z ogromnym zainteresowaniem, a wartość złożonych zapisów doszła do pułapu 20 mld USD. Sprzedany dług miał 5-, 12- i 30-letni termin zapadalności. Odnosząc się do wtorkowej wyceny, oferował premie w stosunku do benchmarkowych amerykańskich obligacji na poziomie odpowiednio 115; 215 i 235 punktów bazowych.
Przypuszczać można, że znaczna część wpływów z emisji przeznaczona zostanie na pokrycie najwyższego od 1988 r. deficytu budżetowego, który napędzany jest m.in. kosztownymi programami społecznymi i rządowym wsparciem dla wielu sektorów oraz programów infrastrukturalnych. A wszystko to w perspektywie czerwcowych wyborów.
Eksperci podkreślają, że tak duża dziura budżetowa jest swoistym odejściem od zwykłej polityki oszczędności fiskalnych, która w ostatnich latach była balastem dla krajowej waluty peso, gdy stabilność Meksyku wyróżniała się na rynkach wschodzących.
Meksykańscy prawodawcy ponad trzykrotnie zwiększyli pułap zadłużenia zagranicznego wynoszący 18 mld USD w budżecie na 2024 r. w porównaniu z limitem na 2023 r. Odnosząc się do tak znaczącej podwyżki pułapu należy oczekiwać, że w tym roku Meksyk odnotuje największy wzrost emisji długu netto wśród innych krajów w regionie.