Lawinowo rośnie liczba postępowań prowadzonych na podstawie kodeksu karnego skarbowego (KKS) wobec przedsiębiorców i osób zarządzających firmami, z zarzutami popełnienia głównych wykroczeń i przestępstw z tego kodeksu — alarmują eksperci PwC. Szacują, że w tym roku podjętych zostanie nawet 100 tys. takich działań, podczas gdy w 2017 r. wszczęto ok. 65 tys. tego rodzaju spraw. Według PwC, wygląda na to, że KKS jest chętniej wykorzystywany wobec kadry zarządzającej firmami i osób odpowiadających za ich finanse. Postępowania karne skarbowe podejmowane są po to, aby wymóc określone zachowania podatników, przy czym nie tylko prewencyjnie, ale też w toku prowadzonych kontroli i sporów podatkowych.
— Sprawy karne skarbowe są wszczynane jeszcze przed zakończeniem i rozstrzygnięciem postępowania podatkowego, by wymusić np. zaprzestanie sporu albo dobrowolną korektę w rozliczeniach z fiskusem. Ryzyko sankcji osobistej, dawniej rzadko stosowane w praktyce, w dzisiejszej rzeczywistości staje się jednym ze skutecznie wykorzystywanych instrumentów prawnych w walce o uszczelnienie systemu podatkowego — mówi Jan Tokarski, dyrektor w dziale prawno-podatkowym PwC.
Hipoteka zajęta, blokada konta…
Polskie prawo daje możliwości takiego trybu prowadzenia spraw. Postępowanie karne przeciwko konkretnej osobie jest niezależne od podatkowego wobec spółki, jednak wcześniej z reguły najpierw rozstrzygano spór podatkowy, a dopiero w razie przegrania go przez firmę ruszała sprawa odpowiedzialności osobistej wobec zarządu, księgowości czy dyrekcji finansowej podmiotu gospodarczego.
— Obecnie tak naprawdę wszystko toczy się równolegle, co powoduje trudności prawne przy podejmowaniu decyzji, jak do danej sprawy podejść — podkreśla Jan Tokarski.
Równolegle prowadzenie postępowań karnych i podatkowych oznacza dla menedżerów i przedsiębiorców zwiększone ryzyko sankcji finansowych. Ewentualne kary mogą sięgać nawet 21 mln złotych. Ponadto organy ścigania znacznie częściej stosują zabezpieczenia na majątku osobistym właścicieli i członków zarządów, takie jak zajęcie hipoteki na nieruchomości lub blokada rachunków bankowych — i już nie tylko przy ściganiu przestępczości w VAT (np. wyłudzeń), ale także w innych sprawach podatkowych, np. dotyczących CIT.
— Organy celno-skarbowe wykorzystują od dawna istniejące narzędzia do uszczelniania systemu podatkowego. W postępowaniach fiskus nie tylko gromadzi dowody na uzasadnienie błędów w rozliczeniach, ale dużą energię wkłada w identyfikację osób odpowiedzialnych za powstałe nieprawidłowości. Możliwe tego konsekwencje to nie tylko wyroki orzekające o karach finansowych, ograniczeniu lub pozbawieniu wolności, ale też o zakazie pełnienia funkcji w organach spółek prawa handlowego, czyli np. w radzie nadzorczej, co dla tych osób jest największym zagrożeniem — zwraca uwagę Marcin Ginel, wicedyrektor w dziale prawno-podatkowym PwC.
Niewinność do udowodnienia
Przedmiotem zainteresowania organów ścigania jest m.in. nieujawnianie podstawy opodatkowania, posługiwanie się fikcyjnymi fakturami, udział w karuzelach VAT, bezpodstawne żądanie zwrotu podatku, przestępczość związana z akcyzą czy stosowanie optymalizacji podatkowych. Jak mówi Marcin Ginel, w przypadku tych ostatnich coraz częściej organy skarbowe próbują przypisać odpowiedzialność nie spółce, ale osobom odpowiedzialnym za określone decyzje gospodarcze podejmowane w jej działalności. Łagodniejszego podejścia raczej nie będzie — przewidują eksperci PwC.
— Obecnie trwają prace nad nowelizacją Kodeksu karnego skarbowego, przewidujące m.in. ograniczenie możliwości odstąpienia od wymierzenia kary — stwierdza Adam Kowalczyk, lider zespołu ds. postępowań karnych i karno-skarbowych w kancelarii PwC Legal.
Według niego, problemy potęguje też to, że w praktyce nie działa zasada domniemania niewinności. W toku postępowań ciężar dowodu spoczywa na oskarżonym, na dodatek oszustwo podatkowe jest w KKS określone nieprecyzyjnie.
— Prawo przewiduje możliwość obrony, jeżeli spółka jest w stanie wykazać, że ma odpowiednią strategię zabezpieczenia przed naruszeniami. Dlatego ważne jest wypracowanie wewnętrznych procedur, bo bez nich nie ma w zasadzie szans wybronienia się od zarzutów. Do przestępstw może dochodzić na różnych szczeblach firmy, a osoby ponoszące odpowiedzialność nie mają często kontaktu z tymi, które mogą dopuścić się zabronionego czynu — wyjaśnia Adam Kowalczyk.
30 mln zł Nawet tyle może wynieść sankcja nałożona na firmę, przewidziana w nowelizacji ustawy o odpowiedzialności karnej podmiotów zbiorowych.