Umowę ogłoszono przed inauguracyjną debatą w ramach projektu "Rzeczpospolita się zbroi. Gospodarczo", organizowanego przez "Puls Biznesu" (więcej na temat projektu >>)

Serce przemysłu zbrojeniowego będzie biło w Radomiu, to powód do dumy – powiedziała w środę w Radomiu premier Ewa Kopacz.
W Radomiu znajduje się siedziba Polskiej Grupy Zbrojeniowej i nowoczesna Fabryka Broni "Łucznik". Ewa Kopacz podkreśliła też, że nie można mówić o bezpieczeństwie, jeśli Polska nie będzie modernizować armii.
"Serce przemysłu zbrojeniowego będzie biło w Radomiu. To powód do dumy i wielkie podziękowanie za decyzję, którą podjęli ci, którzy tę decyzję mogli podjąć" - mówiła premier, która w środę w Fabryce Broni "Łucznik" w Radomiu wzięła udział w otwarciu debaty "Modernizacja armii, a przyszłość polskiego przemysłu obronnego".
Szefowa rządu przypomniała, że w 2002 r. była zapowiedź, że Polska będzie konsolidowała swój przemysł zbrojeniowy w jednej grupie. "To się (wówczas) nie powiodło, powiodło się dopiero ostatnio. W tej chwili olbrzymia Polska Grupa Zbrojeniowa ma swoją siedzibę tu w Radomiu, w moim mieście. Tu będzie utworzone Centrum Usług Wspólnych i mnóstwo innych instytucji, które dadzą nowe miejsce pracy, jakże potrzebne w Radomiu, w miejscu, w którym na południu Mazowsza odnotowujemy najwyższe bezrobocie" - zaznaczyła Kopacz.
Jak zauważyła, "trudno mówić o tym, żebyśmy byli bezpieczni w kraju, w którym nie będziemy modernizować własnej armii". Zaznaczyła też, że "modernizacja armii, to ogromne pieniądze".
"Nie wyobrażam sobie, by mówić o bezpieczeństwie i obronności, mając jakiekolwiek podziały polityczne. Nie ma nic cenniejszego niż niepodległość, a jak jest niepodległość, to jej trzeba bronić, dobrą silną armią, a jak silna armia, to świetne, nowoczesne uzbrojenie, konkurencyjne z innymi krajami w Europie i na świecie" - podkreśliła Kopacz. Zadeklarowała, że Radom będzie jej "oczkiem w głowie" - jako szefowej rządu.
Jak poinformowano w komunikacie MON, zakupiona amunicja przeciwpancerna to naboje z pociskiem APFSDS-T, które zostały opracowane w Polsce. Będą to pierwsze dostawy amunicji tego rodzaju dla sił zbrojnych.
"Podpisana umowa zakłada dostawę 13 000 sztuk pocisków podkalibrowych do czołgów Leopard 2A4 i 2A5. Dostawy zostaną zrealizowane w latach 2015-2017. Wartość umowy opiewa na ok. 240 mln zł" - podało MON.
Umowę podpisali zastępca szefa Inspektoratu Uzbrojenia MON płk Adam Duda i prezes MESKO Waldemar Skowron. Amunicja zostanie wyprodukowana w oddziale firmy w Pionkach*, którego tradycje sięgają 1922 r. MESKO jest częścią powstałej w ostatnich miesiącach Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA, której siedziba znajduje się w Radomiu.
Jak zaznaczyło MON, w tym roku realizowana była umowa między IU a MESKO na dostawę naboi z pociskiem odłamkowo-burzącym do czołgów Leopard 2A4. Jej wartość w latach 2012-2014 wynosiła ok. 27 mln zł. W połowie września zawarto nową umowę na dostawę naboi z pociskiem odłamkowo-burzącym w latach 2014-2017. Jej wartość wyniesie ok. 114 mln zł.
W trakcie debaty „Modernizacja armii a przyszłość polskiego przemysłu zbrojeniowego”, organizowanej przez "Puls Biznesu" poinformowano o przeznaczeniu ponad 40 mln zł na modernizację i rozbudowę fabryki prochu w *Pionkach. Fabryka zostanie zmodernizowana i rozbudowana. Koszt inwestycji oszacowano na 44,7 mln zł. Finansowanie zapewni Skarb Państwa. Modernizacja będzie realizowana wieloetapowo i zakończy się w 2017 roku. Dzięki rozbudowie fabryki w Pionkach powstanie minimum 50 dodatkowych miejsc pracy. Obecnie, w zakładzie pracuje 170 osób.
Fabryka prochu w Pionkach w 2012 roku została połączona z Mesko. Obecnie ma status oddziału zamiejscowego skarżyskiego Mesko. Obie firmy należą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.
- Jako główny akcjonariusz Polskiej Grupy Zbrojeniowej mamy i będziemy wykorzystywać dostępne narzędzia do budowania jej potencjału. Ponad 40 mln zł dla fabryki w Pionkach to tylko część z ponad 100 mln zł z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców, którymi wkrótce dokapitalizujemy Polską Grupę Zbrojeniową, tak aby mogła realizować inwestycje kluczowe dla zabezpieczenia interesu naszego państwa – powiedział Włodzimierz Karpiński, minister Skarbu Państwa.
Budowę Fabryki Prochu rozpoczęto w 1924 roku, a pierwsze produkty wykonano w 1926 roku, czyli 88 lat temu. W następnych latach rozbudowano infrastrukturę produkcyjną i socjalną, w tym osiedla i obiekty socjalne dla pracowników. W 1937 r. rozpoczęto produkcję pionkitu, materiału stosowanego do produkcji prochów armatnich. Państwowa Wytwórnia Prochu w Pionkach otrzymała wiele zamówień na dostawy prochów do krajów bałkańskich i Hiszpanii.
Po II Wojnie Światowej, fabryka kilkakrotnie zmieniała nazwę, ale przez wiele dziesiątków lat była jednym z kluczowych ogniw potencjału obronnego Polski, produkując nitrocelulozę i kilkaset ton prochu rocznie, a później także inne produkty wojskowe, tj. amunicja wielkokalibrowa do czołgów czy ładunki do amunicji artyleryjskiej.
W ciągu ostatniego 20 – lecia na świecie nastąpił znaczny postęp technologiczny w produkcji prochu. Tymczasem fabryce w Pionkach brakowało środków finansowych na poważniejsze inwestycje. Pogorszyły się także wyniki firmy. W 2012 roku nastąpiło jej połączenie z MESKO S.A. – obecnie ma status oddziału zamiejscowego skarżyskiego MESKO S.A. Obie firmy należą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.