Miasto, które wyrosło na srebrze

Karolina GuzińskaKarolina Guzińska
opublikowano: 2024-07-04 17:15
zaktualizowano: 2024-07-05 14:30

Zanim w górach na czesko-niemieckim pograniczu pojawili się turyści, w Rudawy ściągali ludzie przepełnieni nadzieją na poprawę losu dzięki ciężkiej pracy w kopalniach srebra. Pozostały po nich zabytki tak cenne, że w 2019 r. UNESCO wpisało Górniczy Krajobraz Kulturowy Rudawy na swoją listę światowego dziedzictwa. Odkrywanie skarbów przeszłości warto zacząć od malowniczego miasta Annaberg-Buchholz, gdzie industrialne i rzemieślnicze tradycje wciąż żyją.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Rudawy (Erzgebirge/Krušné hory) – uznawane za jedne z najpiękniejszych gór średniej wysokości w Europie – zasługują na większą popularność wśród turystów z Polski. Znajdują się w bliskim sąsiedztwie naszego kraju i przebiega przez nie szlak rowerowy, więc można je przemierzać, łącząc aktywny wypoczynek ze zwiedzaniem zabytków.

Przez ponad 500 lat – od XV aż po XX w. – wydobywano tu i obrabiano rudy srebra, cyny, kobaltu, miedzi, żelaza i ostatnio uranu (po 1945 r. jedna z kopalń przeszła w ręce sowietów). Ta działalność odcisnęła ślad w krajobrazie i kulturze regionu – po dawnych górnikach pozostały obiekty przemysłowe i dziedzictwo niematerialne, m.in. XVI-wieczne dzieło „O hutnictwie i górnictwie: dwanaście ksiąg” Georgiusa Agricoli – górnika, metalurga i mineraloga, z zawodu lekarza. Jego poradnik dotyczący wydobycia rud i ich hutniczej obróbki wykorzystywano przez wieki, a specjalistyczna wiedza rozprzestrzeniała się po Europie wraz migracją wykwalifikowanych górników z Rudaw.

Wyprawa do Saksonii, gdzie zabytków związanych z rudawskim górnictwem jest najwięcej (17 z listy UNESCO, w Czechach pięć), będzie fascynująca nie tylko dla pasjonatów historii przemysłu i przedsiębiorczości, lecz także dla rodzin. Po wyczerpaniu złóż metali rzutcy Saksończycy rozwinęli bowiem biznes, który zachwyca zwłaszcza najmłodszych turystów: produkcję drewnianych zabawek i świątecznych pamiątek. Ta tradycja wciąż jest kultywowana.

24 metry po ziemią

Przeszłość regionu doskonale reprezentuje Annaberg-Buchholz malowniczo położone na wysokości 600 m w pobliżu granicy z Czechami. To pierwsze w Niemczech miasto zaplanowane jako górnicze. Współczesna nazwa powstała w latach 40. XX w. po połączeniu miejscowości Annaberg i Buchholz.

Ze wzgórza Schreckenberg rozciąga się najlepszy widok na miasto, jednak wzniesienie jest interesującym punktem na turystycznej trasie także dlatego, że w jego wnętrzu odkryto pierwsze – w dodatku rozległe – złoża srebra w regionie i zbudowano kopalnię o głębokości 500 metrów. Annaberg, założone w 1496 r., niepomiernie się bogaciło na wydobyciu i obróbce tego kruszcu. W mieście jest sporo miejsc związanych z górniczym dziedzictwem, a kilka najważniejszych można zobaczyć w samym centrum i… bezpośrednio pod nim.

Romantyczna starówka jest świadectwem dawnej prosperity miasta. Przy wąskich uliczkach tłoczą się reprezentacyjne domostwa, a majestatyczna późnogotycka świątynia pod wezwaniem św. Anny to największy kościół halowy w Saksonii.

Pod powierzchnią Starego Miasta rozciąga się labirynt dawnych sztolni. Jedna z trzech wyeksploatowanych kopalń srebra w Annaberg-Buchholz, których podziemia otwarto dla turystów – Im Gößner z około 1500 r. – znajduje się dokładnie pod rynkiem. To jedyne takie miejsce w Niemczech.

Zabytkową kopalnię odkryto w 1992 r. i już trzy lata później udostępniono zwiedzającym. Turyści schodzą na głębokość 24 m – w kaskach, odzieży ochronnej i wyłącznie pod opieką wykwalifikowanego przewodnika – by podziwiać niecodzienną scenerię wnętrza ziemi: sieć tuneli, w których niegdyś wydobywano rudę srebra, i oryginalne ślady działalności górników. Wykute w skale korytarze, gęsto porośnięte mchem, są wilgotne i błotniste. Panuje chłód (zaledwie 8–9 st.), więc z łatwością można sobie wyobrazić trudy podziemnej pracy. Przewodnik zapewnia jednak, że to niebezpieczne zajęcie było pożądane – górnicy w Annabergu byli wolnymi ludźmi i płacono im za pracę.

Kopalnia Im Gößner jest częścią Muzeum Rudaw. Ekspozycja naziemna jest poświęcona górnictwu, rzemiosłu odlewników cynowych i garncarzy, numizmatyce i sztuce okresu reformacji. Osobna część wystawy przybliża postać XVI-wiecznej bizneswoman Barbary Uthmann. Zaradna wdowa po lokalnym przedsiębiorcy rozpropagowała wyroby z koronki klockowej, dając pracę – i dodatkowy dochód – żonom górników. Uhonorowano ją pomnikiem pośrodku rynku.

Kolejną osobistością, którą miasto się szczyci, jest matematyk Adam Ries (znany również jako Adam Riese). Poświęcone mu muzeum mieści się w jego dawnej szkole algebry. Odwiedzający mogą w formie zabawy poznać metody liczenia stworzone przez Adama Riesego i zdobyć dyplom matematyka.

Ołtarz gwarków i górnicza szopka

Zabytkowa kuźnica Frohnauer Hammer w Annaberg-Buchholz jest najstarszym muzeum kowalstwa w Niemczech. Ponad sto lat temu obwołano ją pierwszym zabytkiem techniki w Saksonii, dziś figuruje na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

O silnych związkach miasta z górnictwem świadczą nie tylko zabytki industrialne, lecz nawet… obiekty sakralne. Dominujący nad Starym Miastem kościół św. Anny – także na liście UNESCO – którego budowę rozpoczęto w 1499 r., zaledwie trzy lata po lokacji Annabergu, wypełniony jest zdobieniami nawiązującymi do górniczych tradycji: ambona, chrzcielnica, płaskorzeźby, postaci górników trzymające świece…

Najbardziej interesującym dziełem sztuki, które ten kościół kryje, jest jednak Bergaltar – górski ołtarz – namalowany w warsztacie Hansa Hessego w 1521 r. i podarowany świątyni przez cech górników. To najwcześniejsze przedstawienie ich życia i pracy, a także wyglądu miasta z początków industrializacji. Uwagę widzów przyciąga krajobraz wypełniony kopalnianymi szybami i warsztatami, w których uwijają się górnicy i hutnicy ze specjalistycznymi narzędziami, wykonując różne czynności: od wydobycia rudy przez wytop srebra w piecu po bicie monet w mennicy. Widać też mężczyzn wyznaczających granice działek wydobywczych, a o konieczności przestrzegania prawa przypomina… szubienica. Trudno nie odnieść wrażenia, że te obrazy to przystępnie podane instrukcje pracy, a cech gwarków, fundując ołtarz, miał nadzieję na zmotywowanie swoich członków do jeszcze większego wysiłku i wydajności.

Interesującym świadectwem przywiązania górników do tradycji chrześcijańskiej jest wystrój kościoła św. Marii (St. Marien) nieopodal rynku. Drabina na obrazie ołtarzowym ma podwójną symbolikę – wejścia do raju, a także… bezpiecznego wyjścia z kopalni.

Tym, co przyciąga turystów do tej świątyni, jest jednak monumentalna praca współczesnych artystów: drewniana szopka górnicza. W przeciwieństwie do konwencjonalnych świątecznych stajenek 32 pomalowane figury o wysokości 1,2 m reprezentują górników i XIX-wiecznych mieszkańców Annabergu: rolników, piekarzy, szewców, koronczarki, nocnych stróżów, pastorów, uczonych, handlarzy, żebraków… Są też dwie postacie z niepełnosprawnościami, by dać świadectwo, jak ciężka i niebezpieczna była praca górników. Darów Dzieciątku nie przynoszą trzej mędrcy ze Wschodu, lecz trzej górnicy z głównych obszarów wydobywczych w Rudawach (regiony Freiberger, Schneeberger i Annaberg).

Historia tego dzieła sztuki snycerskiej sięga 2000 r., kiedy lokalni twórcy połączyli siły, by stworzyć największą na świecie bożonarodzeniową szopkę. Udało się zebrać dziesiątki tysięcy euro z datków i ukończyć szopkę na czas adwentu 2015. Za projekt odpowiada miasto Annaberg-Buchholz, jednak fundusze pochodzą wyłącznie od sponsorów: firm, instytucji i prywatnych darczyńców. Figury mają więc twarze konkretnych mieszkańców miasta, a po latach od ukończenia dzieła artyści mają pomysł na 45 kolejnych rzeźb.

Manufaktura marzeń

Nie tylko ta imponująca szopka, lecz także inne dzieła lokalnych twórców są ściśle związane z górnictwem, adwentem i Bożym Narodzeniem. Te motywy pojawiają się na przedmiotach codziennego użytku i turystycznych pamiątkach – jarmark bożonarodzeniowy w Annabergu, którego stragany uginają się od figurek i innych artystycznych wyrobów z drewna, jest przez wielu uważany za najpiękniejszy w regionie. Popularnym lokalnym upominkiem będą więc drewniane zabawki i ozdoby choinkowe – piramidy świąteczne, szopki bożonarodzeniowe, figurki palacza (Rauchermanna) służące jako podstawki do kadzidełek itp. Z Rudaw pochodzi też najsłynniejsza figurka dziadka do orzechów – wyrzeźbiona na wzór postaci ludzkiej.

Zabytkowy dziadek kosztuje nawet 2 tys. euro, jednak antykwaryczne dzieła sztuki snycerskiej można też po prostu podziwiać. Niemal 1000 eksponatów z ostatnich 400 lat prezentuje interaktywne muzeum Manufaktura Marzeń ulokowane w sercu starówki. Wiele z nich to XIX-wieczne zabawki, więc wizyta w muzeum dysponującym jedną z najsłynniejszych prywatnych kolekcji zabawek na świecie nawet dorosłych zabierze w podróż do świata fantazji.

Większość zabawek odzwierciedla ówczesne życie, obyczaje, ważne wydarzenia religijne i inne uroczystości. Podziwiać można m.in. domki dla lalek, których miniaturowi mieszkańcy dysponują w pełni wyposażoną kuchnią – z drewnianymi mebelkami i naczyniami z porcelany i metalu – garderobami wypełnionymi strojami na różne okazje czy powozami, które ciągną drewniane koniki. Największe wrażenie robi jednak zabytkowa ruchoma szopka – oczywiście górnicza. Jej ogrom, precyzja i bogactwo szczegółów scenograficznych sprawia, że przyglądanie się pracującemu mechanizmowi przypomina oglądanie spektaklu w teatrze.

Rozwój snycerstwa i koronkarstwa – upowszechnionego przez wspomnianą Barbarę Uthmann – świadczy o bogactwie społeczeństwa tego górniczego regionu. Ludzi było stać, by otaczać się pięknymi przedmiotami i nosić luksusowe stroje. W miarę wyczerpywania się złóż metali szukali nowych źródeł dochodu, więc z upływem lat regionalne rzemiosło i handel zyskiwały coraz większe znaczenie dla gospodarki Rudaw.

Dziś Annaberg i cały region żyją m.in. z turystyki, która rozwinęła się po zjednoczeniu Niemiec. Bogate i dobrze zachowane dziedzictwo industrialne i kulturowe sprawia, że jest tu co oglądać.