Mieszkania sprzedają się coraz drożej. Rynek czeka na decyzję RPP

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2025-05-05 20:00

Rosnące ceny wciąż blokują zakup nieruchomości. Przełomem może być spodziewana lada moment obniżka stóp procentowych.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak zmieniły się ceny transakcyjne mieszkań w marcu
  • jak na rynek wpłynie spodziewana obniżka stóp procentowych
  • ile mogliby dzięki niej zaoszczędzić potencjalni nabywcy mieszkań posiłkujący się kredytem
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Podobnie jak w styczniu i lutym w marcu ceny transakcyjne mieszkań poszły w górę. Wartość indeksu urban.one ilustrującego sytuację na rynku w Polsce wyniosła 115,97 pkt, co oznacza wzrost o 0,24 pkt w ciągu miesiąca — wynika z raportu Cenatorium dla „Pulsu Biznesu” i Bankier.pl.

Eksperci przyznają, że rynek z niecierpliwością czeka na zapowiedzianą przez prezesa Narodowego Banku Polskiego obniżkę stóp procentowych. Wszystko wskazuje na to, że zostanie ogłoszona już w najbliższą środę.

— Z powodu braku programu wspierającego zakup nowych mieszkań to stopy będą nadawać ton trendom sprzedażowym — mówi Michał Kubicki, prezes Omega Asset Management i członek komitetu ds. nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej.

Więcej w kieszeni

Andrzej Łukaszewski z firmy Credipass uważa, że obniżka stóp procentowych jest niemal pewna. Pytanie, ile wyniesie.

— Patrząc na to, w jaki sposób zachowuje się obecnie stawka WIBOR, możemy spodziewać się najbliższej obniżki w

przedziale 0,25-0,5 proc. oraz kolejnej w podobnym przedziale w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy — prognozuje Andrzej Łukaszewski.

Wylicza, że cięcie o 0,25 proc. dla każdych 100 tys. zł kredytu hipotecznego zaciągniętego na okres 30 lat powinno obniżyć ratę o około 17 zł miesięcznie.

— Przyjmując, że średnia kwota kredytu hipotecznego w Polsce dochodzi do 450 tys. zł, to przy obniżce stóp o 0,25 proc. powinno to być około 75 zł miesięcznie mniej, a przy obniżce o 0,5 proc. o 150 zł. Obniżenie stóp procentowych będzie wyraźną ulgą dla dotychczasowych kredytobiorców, ale też przyczyną wejścia na rynek klientów, którzy zwlekali z decyzją o zakupie do momentu pojawienia się tańszych kredytów. Wielu z nich wyraźnie sygnalizowało, że nie decyduje się na transakcję ze względu na wysokość raty kredytu nawet mimo posiadanej zdolności. Niższe raty kredytu polepszą również zdolności kredytowe przyszłych kredytobiorców. To akurat dobra wiadomość dla osób, które obecnie znajdują się na granicy zdolności umożliwiającej zakup nieruchomości o planowanych parametrach — mówi Andrzej Łukaszewski.

Rafał Bieńkowski z portalu Nieruchomosci-online.pl podkreśla, że osoby planujące zakup nieruchomości szukają dziś pewności, przewidywalności i spokojnej przestrzeni do podjęcia dobrej decyzji.

— Niestety, rynek obecnie tego nie zapewnia. Obniżka stóp byłaby bez wątpienia game changerem, który ułatwiłby wielu osobom drogę do własnej nieruchomości — mówi Rafał Bieńkowski.

Ożywienie pod znakiem zapytania

Najnowsze dane Otodomu wskazują, że 13 proc. wahających się klientów firm deweloperskich podjęłoby decyzję o sfinalizowaniu zakupu mieszkania, gdyby stopy zostały obniżone.

— Oczywiście nie jest to warunek jedyny i najczęściej wskazywany przez ankietowanych, ale jego znaczenie trudno zlekceważyć. Gdyby w 2025 r. stopy procentowe zostały obniżone i ta deklaratywna grupa klientów rzeczywiście sfinalizowała zakup mieszkania, to sprzedaż na siedmiu największych rynkach w Polsce byłaby wyższa niemal o 5 tys. lokali od notowanej w 2024 r., przekraczając poziom 42 tys. — mówi Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań rynku Otodom Analytics.

Zdaniem Marka Wielgo, eksperta portalu RynekPierwotny.pl, spodziewana obniżka stóp procentowych mogła już mieć wpływ na sprzedaż mieszkań, ale dane kwietniowe raczej tego nie pokażą.

— Powodem są m.in. Święta Wielkanocne oraz perspektywa długiego majowego weekendu. W drugiej połowie kwietnia placówki banków i biura sprzedaży firm deweloperskich zaczęły pustoszeć. Prawdopodobnie tym można tłumaczyć spadek względem marca zarówno liczby osób wnioskujących o kredyty mieszkaniowe, jak też zawartych umów deweloperskich — mówi Marek Wielgo.

Zwraca jednak uwagę, że mimo drogich kredytów I kw. 2025 r. przyniósł wzrost sprzedaży nowych mieszkań względem końcówki ubiegłego roku.

— W styczniu i lutym na zakupy ruszyli ci, którzy odkładali decyzję zakupową w oczekiwaniu na program Kredyt mieszkaniowy #naStart, a ponieważ Ministerstwo Rozwoju i Technologii z niego zrezygnowało, uznali, że nie warto czekać, bo oferta deweloperów jest rekordowo duża, a wielu z nich oferuje opusty cenowe. Ponadto na rynku pojawiło się więcej mieszkań w segmencie popularnym, o bardziej przystępnych cenach. Niestety, cieniem kładzie się słabszy sprzedażowo marzec, co mogło wskazywać na wyczerpanie się odkładanego popytu — mówi Marek Wielgo.

Pierwsza obniżka stóp procentowych może, jego zdaniem, nie przynieść ożywienia.

— Co prawda poprawi się zdolność kredytowa wielu potencjalnych nabywców mieszkań, problem jednak w tym, że przyspieszenie decyzji Rady Polityki Pieniężnej wynika z obawy, że nad polską gospodarką zbierają się czarne chmury. Ewentualna recesja wynikająca z globalnych zagrożeń może spowodować wzrost bezrobocia i spadek zarobków. W tej sytuacji wiele osób może wstrzymać się z zakupem mieszkania w oczekiwaniu na dalszy rozwój wypadków, na które nasz rząd ma ograniczony wpływ — mówi Marek Wielgo.