Ceny transakcyjne mieszkań wciąż rosną. W maju 2019 r. indeks urban.one, przygotowany przez Cenatorium dla „PB” i Bankier.pl, sięgnął poziomu 101,72 pkt i wzrósł o 0,20 pkt w porównaniu do kwietnia. W Warszawie po chwilowym kwietniowym spadku wszystko wróciło do normy — w ciągu miesiąca wskaźnik urósł o 0,53 pkt.
— Mimo wprowadzania na rynek nowych projektów deweloperskichi bogatej oferty na rynku wtórnym ceny mieszkań rosły. Dotyczyło to głównie lokali jedno- i dwupokojowych o dobrym standardzie i w atrakcyjnej okolicy. Takie lokale znikały od ręki zarówno u deweloperów, jak i na rynku wtórnym — mówi Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości i prezydent federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości.
Ruch w górę zanotowano też w sektorze gruntów pod zabudowę. Indeks wzrósł o 0,38 pkt względem kwietnia. Podaż działek jest ograniczona, a ceny są wysokie. Eksperci upatrują szans na poprawę w nowelizacji ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, przyjętej kilka dni temu. Nowe prawo powinno uwolnić zablokowane do niedawna grunty rolne w granicach miast.
— Ustawa weszła w życie 26 czerwca 2019 r. i upraszcza obrót ziemią o powierzchni 1 ha na wsi i w miastach. Przyczyni się to do uwolnienia nowych terenów, które staną się okazją do rentownych inwestycji. Zwiększy się też podaż terenów pod zabudowę jedno- i wielorodzinną. To z kolei w dłuższej perspektywie może spowodować spadek cen wystawianych na sprzedaż działek, dziś mocno zawyżonych — twierdzi Tomasz Błeszyński.
Na razie jednak większość ekspertów ankietowanych przez Cenatorium uważa, że w kolejnych miesiącach sytuacja na rynku gruntów pozostanie bez zmian.
— Popyt nakręca wciąż dobra sytuacja na rynku pracy i niskie stopy procentowe. Dość wysokie są jednak koszty budowy, a Sekocenbud [ośrodek monitorujący ceny w budownictwie — red.] prognozuje nawet ich wzrost. To powoduje, że ceny mieszkań wciąż rosną — mówi Barbara Bugaj, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.
Zdaniem Marcina Krasonia, eksperta obido.pl, na horyzoncie nie widać spowolnienia i spadku cen.
— Wprawdzie najbardziej dynamiczne zwyżki mamy już za sobą, ale czynniki trzymające ceny wysoko — niskie stopy procentowe i wysokie koszty budowy — są wciąż obecne. Sytuację mógłby zmienić wzrost stóp procentowych, ale na to na razie się nie zanosi — mówi Marcin Krasoń.
Na jesienną obniżkę cen szykuję się natomiast Tomasz Błeszyński.
— Moim zdaniem rynek pierwotny nadal będzie zasypywany projektami deweloperskimi, na których inwestorzy będą się starali uzyskać atrakcyjne marże. Z kolei rynek wtórny, tak jak do tej pory, cenowo będzie podążał za pierwotnym w nadziei na sukces. Wraz z jesienią przyjdzie jednak fala spowolnienia na rynku mieszkaniowym, która zaowocuje korektą cen i początkiem bessy na wiosnę 2020 r. — prognozuje Tomasz Błeszyński.
15,8 proc. Tylu ekspertów uważa, że warunki na rynku gruntów pod zabudowę w ciągu najbliższych sześciu miesięcy się poprawią…
26,3 proc. …tylu, że się pogorszą…
57,8 proc. …a tylu, że się nie zmienią.