Rząd pracuje nad rozwiązaniami dla przemysłu stoczniowego i żadna opcja nie jest wykluczana - powiedział w piątek dziennikarzom w Sejmie minister skarbu Andrzej Mikosz.
Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi pełnomocnika prezydenta-elekta ds. stoczniowych, Andrzeja Jaworskiego, który skomentował jako "niezrozumiałą" czwartkową wypowiedź Mikosza w Sejmie w sprawie Stoczni Gdańskiej.
Mikosz - odpowiadając na pytanie czy rząd chce wydzielić Stocznię Gdańską z Grupy Stoczni Gdynia - mówił, że Stocznia Gdańska "nie jest w stanie być wydzieloną stocznią w takiej formule jak działa, nie jest w stanie być samodzielnym podmiotem".
Mikosz powiedział w piątek dziennikarzom, że jego wypowiedź odnosiła się do obecnej sytuacji Stoczni Gdańskiej.
Tymczasem Jaworski powiedział: "dementuję wypowiedź ministra Mikosza o tym, że Stocznia Gdańska pozostanie w strukturze Stoczni Gdynia", a rozdzielenie obu stoczni "jest jedynym właściwym ekonomicznie rozwiązaniem".
Jaworski poinformował, że o doprowadzeniu do usamodzielnienia Stoczni Gdańskiej postanowiono w ubiegłym tygodniu na spotkaniu w siedzibie prezydenta-elekta (w Pałacu Foksal). Uczestniczyli w nim m.in. przedstawiciele głównych związków zawodowych w obu stoczniach, lider "Solidarności" Janusz Śniadek. Stronę rządową reprezentowali minister gospodarki Piotr Woźniak oraz wiceminister skarbu Michał Stępniewski.
100 proc. akcji Stoczni Gdańskiej ma Stocznia Gdynia. Akcjonariuszami Stoczni Gdynia są: Skarb Państwa (37,74 proc.), Korporacja Polskie Stocznie (11,61 proc.), firma Ray Carriers Ltd. należąca do obywatela Izraela Rami Ungara (16,06 proc.), Stoczniowy Fundusz Inwestycyjny (8,55 proc.), Evip Progress (3,52 proc.), PZU Życie (2,85 proc.), PZU SA (2,85 proc.), Warta Investment (2,28 proc.), Warta Vita (1,66 proc.), Euro-Cynk (1,58 proc.). Pozostałe 11,30 proc. akcji posiadają drobni akcjonariusze.