W lipcu liczba kredytów, których banki udzieliły mikrofirmom, wzrosła o 19,2 proc., a ich wartość o 18 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK).
Zdaniem Waldemara Rogowskiego, głównego analityka BIK, o ile spory wzrost można zaobserwować w porównaniu z ubiegłym rokiem, o tyle zestawienie danych z lipca bieżącego roku z tym samym miesiącem w 2019 r. nie przynosi już tak optymistycznych wniosków.
– Zarówno w lipcu 2018 r., jak i 2019 r. banki udzieliły ok. 16,5 tysiąca kredytów na ponad 2 mld zł. Tak więc w porównaniu z tymi latami obecnie akcja kredytowa w ujęciu ilościowym jest niższa o około 25 proc., a pod względem wartości o 12 proc. Rynek kredytów dla mikroprzedsiębiorstw nie wrócił więc jeszcze do sytuacji sprzed pandemii – zauważa Waldemar Rogowski.
Dodaje, że wzrost, który można obecnie zaobserwować, wynika m.in. z niskiej bazy pandemicznego 2020 r. Ale nie tylko.
– Poprawiła się też sytuacja gospodarcza, a to z kolei przyczyniło się do złagodzenia polityki kredytowej przez banki. Do tego nastroje wśród firm są coraz lepsze, a w efekcie popyt na kredyty rośnie – mówi Waldemar Rogowski.
W lipcu 2021 r. banki udzieliły mikroprzedsiębiorcom łącznie 12,6 tys. kredytów na łączną kwotę 1,8 mld zł, w tym: 0,7 tys. kredytów inwestycyjnych opiewających w sumie na 357 mln zł, 4 tys. kredytów obrotowych na kwotę 777 mln zł oraz 3,8 tys. kredytów w rachunku bieżącym o łącznej wartości 435 mln zł.
Najwięcej kredytów zaciągnęły firmy usługowe (47,3 proc.) oraz handlowe (24,5 proc.). Natomiast liczba udzielonych kredytów najbardziej wzrosła w budownictwie (33,3 proc.), usługach (20,5 proc.) oraz produkcji (17,8 proc.), a wartość – w produkcji (44 proc.) oraz w budownictwie (41,3 proc.).
W ciągu siedmiu miesięcy tego roku liczba udzielonych kredytów wyniosła łącznie 89,5 tys., a ich wartość przekroczyła 12,3 mld zł.
Jakość kredytów we wszystkich branżach poprawiła się w porównaniu zarówno do czerwca tego roku, jak i do lipca 2020 r.
– Złożyły się na to trzy czynniki. Po pierwsze ogromna pomoc publiczna, udzielona w ramach pakietu wsparcia, która pozytywnie wpłynęła na sytuację przedsiębiorców. Po drugie jest to efekt szybkiej, wyprzedzającej reakcji banków na zagrożenie dla jakości kredytów w postaci moratoriów kredytowych. Niewątpliwie ograniczyły one ewentualny brak możliwości terminowej spłaty kredytów. Po trzecie, banki bardzo odpowiedzialnie udzielały kredytów w pierwszych miesiącach pandemii, co dzisiaj skutkuje ich dobrą jakością – tłumaczy Waldemar Rogowski.
W lipcu najgorzej spłacały kredyty firmy usługowe, a najlepiej – budowlane.