Mniej dokumentów załączanych do wniosku o pozwolenie na budowę — m.in. to obiecuje resort inwestycji, autor projektu nowelizacji prawa budowlanego.
Projekt nowelizacji ustawy Prawo budowlane, przygotowany przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju (MIiR), w najbliższych dniach ma trafić do konsultacji. Ma być prościej, szybciej i bezpieczniej. MIiR planuje m.in. zmniejszenie liczby dokumentów potrzebnych przy składaniu wniosku o pozwolenie na budowę.

— Zamiast taczki z projektami inwestorowi wystarczy kilka teczek, bo do wniosku będzie dołączał tylko uproszczony projekt — zapewnia Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju, pilotujący nowelizację ustawy.
Projekt techniczny, zawierający m.in. rozwiązania konstrukcyjne i instalacyjne, będzie składany w urzędzie na etapie zgłoszenia zakończenia robót budowlanych lub wniosku o pozwolenie na użytkowanie.
— To dobry pomysł, w szczególności możliwość dołączania do wniosku tylko uproszczonego projektu. Może to przyspieszyć rozpoczęcie budowy o dwa, trzy miesiące, a oszczędność czasu to również oszczędność pieniędzy — mówi Andrzej Gutowski, wiceprezes Ronsona Development.
— Postępowania administracyjne trwają zbyt długo, co negatywnie wpływa na proces inwestycyjny i jego koszty. Dlatego zapowiedź uproszczenia procedur oceniamy pozytywnie — wtóruje Mateusz Bromboszcz, wiceprezes Atalu.
Ustawa wprowadza też pięcioletni termin, w którym możliwe będzie stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę lub użytkowanie. Autorom projektu chodzi o wyeliminowanie niepewności prawnej. Mieszko Kałowski, dyrektor kontraktu w FB Antczak, pozytywnie ocenia ten zapis, podkreśla jednak, że dla branży najważniejsze jest co innego.
— Czekamy przede wszystkim na skrócenie procedur administracyjnych wymaganych przed złożeniem wniosku o pozwolenie na budowę. Chodzi o zmianę zasad planowania przestrzennego i wydawania decyzji środowiskowych — podkreśla Mieszko Kałowski.
Resort inwestycji zamierza też usprawnić podłączanie budynków do sieci ciepłowniczej. To zmiany wynikające z rządowego programu Czyste powietrze.
„Jeśli przedsiębiorca zarządzający siecią będzie opóźniał wydanie warunków przyłączenia, zapłaci karę za każdy dzień zwłoki” — zapowiada MIiR.
— Z pewnością ułatwieniu ulec powinny wszelkie formalności związane z podłączeniem do sieci energetycznej, ciepłowniczej i wodnokanalizacyjnej. W tym zakresie niejednokrotnie dochodzi do opóźnień, które wydłużają czas trwania budów, co przekłada się na rosnące koszty i ceny mieszkań — mówi Atalu.
Andrzej Gutowski ma wątpliwości.
— Zmiany mogą przyczynić się do szybszej rozbudowy infrastruktury ciepłowniczej, ale diabeł tkwi w szczegółach. Gdyby okazało się, że nowe przepisy uniemożliwiają budowę własnej ciepłowni, inwestycje w miejscach, w których nie ma możliwości podłączenia do sieci ciepłowniczej, byłyby zablokowane — zauważa wiceprezes Ronsona.
OKIEM EKSPERTA
Problem leży gdzie indziej
TOMASZ LUDWIK KRAWCZYK, partner kancelarii GKR Legal
Od kiedy sięgam pamięcią, kolejni ministrowie zapowiadają uproszczenie i skrócenie postępowań budowlanych, a potem wychodzi jak zwykle. Przyczyna przewlekłości postępowań nie tkwi w wymaganiach dotyczących dokumentów składanych wraz z wnioskiem o pozwolenie na budowę, które ministerstwo planuje złagodzić, lecz przede wszystkim w braku planów miejscowych, co skutkuje dwuetapowością procedury. Problematyczne są także wielość organów i podmiotów, z którymi inwestor musi uzgodnić projekt, oraz tempo pracy urzędów. Zapowiedź wyłączenia możliwości stwierdzenia nieważności pozwoleń na budowę po upływie pięciu lat od ich wydania nie jest przemyślanym rozwiązaniem.
Byłoby to rozsądne po zakończeniu budowy, nie widzę jednak powodu stosowania tej zasady w przypadku budów niezakończonych. Rozsądny wydaje się natomiast wymóg wykonania ekspertyzy przeciwpożarowej w przypadku zmiany sposobu użytkowania budynku. Obecnie zmiana przeznaczenia wymaga zgłoszenia tylko wtedy, gdy skutkuje zmianą wymogów przeciwpożarowych wobec budynku. Bez opinii strażaka mało który właściciel potrafi to ocenić. W praktyce więc zmiana przeznaczenia często nie jest zgłaszana, co czasem skutkuje zagrożeniem bezpieczeństwa.
Podpis: Dominika Masajło