Wyniki badań przeprowadzonych przez EY wśród 2,7 tys. członków kadry kierowniczej dużych przedsiębiorstw z 59 krajów na pierwszy rzut oka wyglądają optymistycznie. Zaledwie 14 proc. ankietowanych dyrektorów polskich firm przyznaje, że łapówkarstwo jest w naszym kraju zjawiskiem powszechnym. Na tle innych państw wypadamy nieźle. W skali globalnej prawie 40 proc. menedżerów narzeka na korupcję(np. w Grecji 72 proc., ale w Niemczech 6 proc., w Danii — 2 proc.). Jest ona też problemem regionalnym — średnio narzeka na nią 47 proc. ankietowanych (w Czechach 69 proc., na Węgrzech 62 proc.).
— W Polsce korupcja nie jest już tak dużym problemem. Dobra pozycja Polski jest efektem blisko 10-letniej systematycznej walki z tą patologią. Działania CBA oraz innych służb odstraszają część potencjalnych sprawców. I chociaż nadal wykrywanych jest u nas wiele afer gospodarczych, to konsekwencja w ściganiu korupcji wyróżnia nas na tle innych krajów regionu. Niepokojące może być jednak to, że niższy poziom postrzeganiakorupcji w biznesie nie wynika ze zmiany zachowań, lecz właśnie z większej skuteczności ścigania — mówi Mariusz Witalis, partner w dziale zarządzania ryzykiem EY.
Potwierdzeniem tej tezy może być fakt, że prawie połowa polskich menedżerów byłaby skłonna dopuścić się praktyk korupcyjnych, jeżeli przyniosłoby to korzyści ich firmom.
— W czasie kryzysu w wielu firmach poluzowano hamulce etyczne. Presja i niestabilność ekonomiczna powodują, że wiele osób jest gotowych działać nieetycznie lub sprzecznie z prawem, aby zdobyć kontrakt i osiągnąć cele sprzedażowe — mówi Mariusz Witalis.
Dla osiągnięcia celów biznesowych 6 proc. polskich dyrektorów zgodziłoby się zaoferować rozrywkę, 12 proc. wręczyłoby prezent, a 20 proc. dałoby łapówkę.
— To są wyniki badań w dużych korporacjach, w których jest zdecydowanie lepiej, jeśli chodzi o dbałość o bezpieczeństwo firm. Moje doświadczenie wskazuje, że w naszych realiach w małych przedsiębiorstwach jest zdecydowanie gorzej — mówi Adam Rapacki, były wiceminister spraw wewnętrznych.
Polskie firmy nie są skłonne karać pracowników za naruszenia wewnętrznych procedur. Tylko 12 proc. z nich stosuje kary za nieetyczne zachowania (na świecie 35 proc.).