Rośnie rywalizacja na aplikacje bankowe. To już nie są proste programiki do sprawdzania salda na rachunku bankowym, ale coraz bardziej złożone narzędzia płatnicze. Dwa tygodnie temu mBank pokazał przebudowaną w całości aplikację, która m.in. daje możliwość zaciągnięcia kredytu gotówkowego w kilka sekund. Poprzeczka została zawieszona naprawdę wysoko.
Jeszcze wyżej podniósł ją BZ WBK, który porozumiał się ze SkyCashem, niezależnym operatorem płatności, i zaoferował klientom możliwość kupowania elektronicznych biletów komunikacji miejskiej w ponad 20 miastach. Nie chodzi tylko o to, że żaden konkurent nie ma takiej usługi w ofercie (nie licząc niszowej aplikacji R-Mobile Raiffeisena). BZ WBK wchodzi na zupełnie nowy poziom zastosowania bankowości mobilnej, czyli do płatności za produkty pierwszej potrzeby. To już nie są tylko proste transakcje, jak przelewy i doładowanie karty telefonicznej.
Za pomocą aplikacji BZ WBK można kupić bilet, zrobić zakupy w sklepach Piotr i Paweł, wypłacić z bankomatu i przesłać pieniądze na inną komórkę. Wkrótce dojdzie regulowanie opłat parkingowych.
Z bankowości mobilnej banku korzysta co miesiąc 248 tys. klientów (pół na pół z aplikacji i strony). Tomasz Niewiedział, dyrektor obszaru bankowości mobilnej i internetowej BZ WBK, liczy, że za dwa lata liczba użytkowników wzrośnie do 1 mln. Sojusz z BZ WBK to również sukces SkyCashu, który zaczyna się pozycjonować jako integrator płatności mobilnych za bilety oraz parkingi. Według naszych informacji, kolejne banki są zainteresowane współpracą.