przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Spółka StethoMe chce wypłynąć na fali zainteresowania telemedycyną. Przekonała pierwszych lekarzy i klientów w Polsce, Hiszpanii i Francji.
Technologiczna spółka StethoMe pochwaliła się nowymi klientami i
pomysłami na nowe wdrożenia mobilnego stetoskopu.
Nowa rzeczywistość:
Wojciech Radomski, prezes StethoMe, zaznacza, że pandemia nie zagraża jego biznesowi, a wręcz przeciwnie.
Fot. ARC
— Akurat w naszym przypadku pandemia nie zagraża biznesowi, wręcz
przeciwnie. Obecnie uwaga klientów i inwestorów skierowana jest na
rozwiązania zdalnej komunikacji, także w obszarze medycyny — mówi
Wojciech Radomski, prezes StethoMe.
W ostatnich tygodniach spółka pracowała nad dostosowaniem urządzenia do
warunków pracy lekarzy w szpitalach zakaźnych, a także do diagnostyki
chorób płuc u osób na kwarantannie.
— Stetoskop jest podstawo- większych wym narzędziem pracy lekarzy.
Korzystanie z mobilnego urządzenia ułatwia pracę w sytuacji, gdy
personel medyczny jest ubrany w kombinezony ochronne, maski, przyłbice
itp. We współpracy z lekarzami ze szpitala zakaźnego w Poznaniu, który
zajmuje się wyłącznie COVID-19, dostosowaliśmy oprogramowanie naszego
stetoskopu do potrzeb badań w takich warunkach. Obecnie stetoskop
StethoMe wspiera lekarzy tej placówki na pierwszej linii frontu w walce
z wirusem. Rozmowy prowadzimy także z Dziecięcą Kliniką Chorób Zakaźnych
w Poznaniu, szpitalami w Warszawie, Bydgoszczy. Zgłosił się do nas
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie Prokocimiu, a nawet Sant Joan
de Déu Barcelona Children’s Hospital — barceloński szpital dziecięcy.
Próbujemy przekonać do naszego rozwiązania nie tylko lekarzy i szpitale,
ale także Ministerstwo Zdrowia — ujawnia Wojciech Radomski.
W ostatnich tygodniach spółka rozpoczęła współpracę z zagranicznymi
partnerami — Home Doctorem w Hiszpanii i MaQuestionMedicale we Francji.
— We Francji i Hiszpanii bardzo popularne są tzw. kioski telemedyczne
[mobilne punkty podstawowej diagnostyki telemedycznej — red.] oraz
samoobsługowe punkty diagnostyczne w aptekach. Mamy nadzieję, że już
niedługo stetoskop StethoMe będzie szeroko dostępny w tego typu
miejscach. Dostarczyliśmy kilkadziesiąt pierwszych sztuk. Rozmawiamy o
kolejnych, zamówieniach — mówi Wojciech Radomski.
Szef StethoMe zapewnia, że firma jest gotowa do rozpoczęcia produkcji na
większą skalę. Szuka kolejnych odbiorców.
— W mojej opinii społeczeństwo jest gotowe na rozwiązania telemedyczne.
Niestety nadal nie można tego powiedzieć o sieciach medycznych, firmach
ubezpieczeniowych, publicznych instytucjach ochrony zdrowia, a to
właśnie one są na rynku łącznikiem między spółkami technologicznymi, jak
nasza, a klientami — wyjaśnia Wojciech Radomski.
Rozwój spółki i produktu są finansowane przez inwestorów i z dotacji
publicznych, m.in. funduszy TDJ Pitango i Manta Ray oraz Narodowego
Centrum Badań i Rozwoju. Firma jest w trakcie kolejnej rundy
inwestycyjnej.
— Start-upy, które działają w nowej, cyfrowej gospodarce, będą w dużej
mierze beneficjentami obecnego kryzysu. Wiele procesów realizowanych
dotychczas w klasycznych modelach będzie w najbliższej przyszłości
digitalizowanych. Cyfryzacja będzie postrzegana jako czynnik
ograniczający ryzyko biznesowe — mówi Bartłomiej Gola, partner
zarządzający SpeedUp Energy Innovation, który zainwestował w StethoMe na
bardzo wczesnym etapie rozwoju.